piątek, 4 sierpnia 2017

99. Regulowany kielich, regulowany dźwięcznik i grzeszny siódmy stopień


Jay Friedman, 15.02.2007r., tłum. Łukasz Michalski


Jednym z największych wyzwań puzonistów jest osiągnięcie wyrazistego, skoncentrowanego brzmienia. Wyrazisty i skoncentrowany dźwięk daje większy rezonans, w którym tkwi sekret wspaniałego brzmienia. Jak widzę, dla wielu głównym problemem jest niemożność uzyskania wyraźnego, brzmiącego dźwięku. Czasem ktoś próbuje użyć w tym celu mniejszego ustnika, lub instrumentu o mniejszej menzurze; zauważyłem jednak, że to nic nie daje, dźwięk pozostaje tak samo niewyraźny, jak przedtem. To sugeruje, że problem leży w samym wydobyciu dźwięku, w sposobie, w jaki powietrze opuszcza ciało– a to jest zależne od zadęcia, a nie od użytego sprzętu. Chcę, abyś myślał, że Twój masz ustnik ma regulowany kielich, zmieniający się w zależności od zagranej dynamiki. Grając głośno używasz całego kielicha, co wiąże się z większym otwarciem w centralnym punkcie zadęcia. Przy dynamice malejącej do mf i dalej do pp, ten otwór się zwęża, a ustnik jakby maleje, ZAŚ POWIETRZE PORUSZA SIĘ SZYBCIEJ. Nie myśl dosłownie o zwężeniu zadęcia, ale skoncentruj się na pomniejszaniu średnicy i głębokości kielicha ustnika, wykorzystując do tego strumień powietrza. Uzyskasz impuls raczej muzyczny, niż mechaniczny; tak właśnie powinieneś podchodzić do wszelkich zmian w zasadniczym sposobie swojego grania. Podczas cichego grania muzyk powinien myśleć o wyrazistości i niczym innym. Problem pojawia się wówczas, gdy ktoś gra tym samym rozmiarem otworu zadęcia w każdej dynamice. Używany dziś przez nas sprzęt zasadniczo nastawiony jest na dynamikę głośniejszą, dzięki temu brzmienie nie jest ciężkie, ani ostre. Jeśli zastosujemy takie samo zadęcie do grania cichego, jak do głośnego, to piano będzie miało jakość brzmienia buczka mgłowego; dźwięk będzie martwy i pozbawiony rezonansu. Opisywany przeze mnie pomysł ma na celu uzyskanie takiego samego rodzaju brzmienia w każdej dynamice, co da się osiągnąć poprzez zmianę rozmiaru środkowego punktu zadęcia, na podobieństwo zmian zachodzących w obiektywie aparatu fotograficznego. Myślenie o nastawialnym kielichu ustnika uważam za najlepszy sposób dojścia do takiego rezultatu.

Pamiętasz te stare barytony (eufonium), które miały po dwa dźwięczniki, duży i mały? To cenne narzędzie do uzyskania wyraźnego, skoncentrowanego brzmienia, jeśli pomyślisz o graniu przez duży dźwięcznik z dynamiką f i ff, i o graniu cichym przez mały dźwięcznik. Kolejny przykład niesamowitej siły mentalnej stymulacji. Już samo pomyślenie o graniu przez mały dźwięcznik spowoduje, że Twoje ciało, poprzez zadęcie, uczyni brzmienie takim, jakie sobie wyobraziłeś. Nic bardziej nie szkodzi brzmieniu, niż wielka dziura w Twoim dźwięku. Mówimy tu o niewyraźnym, zasmarkanym brzmieniu i o lekarstwie na te frędzle, którym jest szybko poruszający się strumień powietrza. Zapowiada to osiągnięcie brzmienia coraz mniej zbliżonego do ostrości lasera w dynamice średniej i cichej, choć niektórym, na nieszczęście, może się to przytrafić nawet w dynamice głośniejszej. Dzieje się tak dlatego, że nuty nie są rozpoczynane czysto i wystarczająco szybko, co opisałem w poprzednich artykułach.

Chcę też napisać o 7 stopniu alikwotów na puzonie. Ów siódmy stopień od zawsze jest uważany jest za czarną owcę serii przedęć, z powodu konieczności korygowania intonacji tych dźwięków. Jednak bywają sytuację, w których dobrze jest użyć 7 stopnia bez korekty. Gdy masz zagrać septymę w dominancie septymowej, to nie ma potrzeby korygowania tej wysokości. Weźmy, na przykład, akord B-dur septymowy, z As na samej górze. Powinieneś zagrać to w 1 pozycji, będzie stroić idealnie. Podobnie będzie z G w 2 pozycji, w akordzie septymowym A-dur: zastroi w normalnej, niepodwyższonej 2 pozycji. I tak dalej w dół.

Nie ma tez powodu unikać As w 1 pozycji we fragmentach takich, jak arpeggio B z Daphnis i Chloe Ravela, tylko dlatego, że to 7 stopień. Podobnie, choć nie widziałem nikogo tak grającego, również As z drugiej frazy Tuba Mirum w Requiem Mozarta powinno być grane w 1 pozycji, ponieważ w tej frazie jest septymą. Tu mamy morał: cesarzowi, co cesarskie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz