piątek, 18 listopada 2016

61. Noc Żywych Trupów


Jay Friedman, 20.10.2014r., tłum. Łukasz Michalski

Któregoś dnia słuchałem czyjegoś grania i, po fragmencie zagranym już całkowicie martwym brzmieniem, powiedziałem: „to było brzmienie Zombie, daj teraz trochę żywego dźwięku”. Kontynuując temat ustników z ubiegłego miesiąca zastanówmy się, w jaki sposób przy pomocy ustnika możemy poprawić tak różne kwestie jak dynamika, zasięg i zróżnicowanie barwy dźwięku w różnorodnych sytuacjach muzycznych.

Po pierwsze, pomówmy o przyczynach powstawania martwego, „zombiedźwięku”, który wydaje się być powszechnym w świecie zjawiskiem, szczególnie w rejestrze średnim i nieco poniżej niego. Zasadniczą przyczyną jest ustawienie zadęcia w zbyt rozluźnionej pozycji, co powoduje, że strumień powietrza trafia w ustnik za nisko. OK, przy ekstremalnie głośnej dynamice, gdy chcemy dźwięk przesterować, byłoby to właściwe, lecz średnia i cicha dynamika wymagają wyraźnego, czystego i brzmiącego dźwięku. Można to osiągnąć kierując strumień powietrza wyżej, w górę ustnika, bezpośrednio w otwór gardzieli lub nawet jeszcze wyżej. Oznacza to, że kąciki zadęcia muszą odpowiednio mocno podnieść poziom strumienia powietrza, by znaleźć ów „czuły punkt”, optymalny dla każdej wysokości. Nie ma znaczenia, czy zaliczasz się do tych, którzy dmą w górę (upstream players), czy wprost przeciwnie (downstream players); jeśli nie uzyskujesz wyraźnego, brzmiącego dźwięku, musisz podnieść kąt, pod którym powietrze opuszcza zadęcie. Można to osiągnąć poprzez nieznaczne przesunięcie ustnika w dół twarzy, uzyskując w ten sposób większy kontakt górnej wargi z górnym brzegiem ustnika. Kąciki zadęcia muszą jednak nadal pozostawać w odpowiednio zaciśniętej pozycji, by wspierać zwiększony kontakt z górną częścią ustnika. Może zaistnieć też konieczność nieco większego dociśnięcia ustnika (nazywam to „doszczelnieniem”), by wspomóc utwardzenie kącików.

Inną, ważną do uświadomienia sobie sprawą, jest sposób, w jaki ustnik może zostać użyty do wydobycia wielu różnych brzmień, w zależności od kształtu płynącego w nim strumienia powietrza. Mówiąc ogólnie, kiedy gramy głośno, powinniśmy myśleć o wykorzystaniu całego kielicha ustnika. To wiąże się z szerszym strumieniem powietrza płynącym z zadęcia. Podczas grania w cichej dynamice wypływający strumień powietrza jest kierowany prosto do otworu, jakby przez słomkę łączącą ujście zadęcia z gardzielą ustnika. W rzeczywistości tak się nie dzieje, powietrze zapewne napełnia cały kielich od razu, ale silne przeświadczenie o takiej drodze powietrza spowoduje zwężenie strumienia powietrza, dzięki czemu popłynie ono szybciej bezpośrednio do otworu. Efektem będzie wyraźniejsze, bardziej skupione brzmienie, odpowiednie dla cichej i średniej dynamiki.

Jeśli zadęcie grającego jest zbyt luźne dla osiągnięcia najlepszego brzmienia w średnim rejestrze, to prawdopodobnie ta sama sytuacja ma miejsce w rejestrze wysokim, będąc przyczyną nietrafień wielu dźwięków. Powodem jest do zbyt niskiego ustawienie, lub tendencja do zbyt niskich ustawień związanych z ustnikiem. Inną przyczyną nietrafień dźwięków jest skłonność do zbyt późnego działania zadęcia. Właściwe ustawienie zadęcia przed zagraniem dźwięku jest obowiązkowe. Poszukiwanie właściwego zadęcia dla dźwięku równocześnie z jego graniem jest przyczyną częstego chybiania celu. Drobne korekty ustawienia przed zagraniem każdego dźwięku wspomagają dokładność.

Dobrym sposobem na zwizualizowanie właściwego ustawienia zadęcia jest wyobrażenie sobie, że działa ono jak widłowy podnośnik, dostarczający powietrze do półek rozmieszczonych na różnych poziomach. Zadęcie musi się rozszerzać, albo kurczyć, dostarczając powietrze na właściwą wysokość. Aby otrzymać najlepsze brzmienie strumień powietrza powinien trafiać bezpośrednio w otwór gardzieli lub wyżej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz