piątek, 13 listopada 2015

Tuba


Arnold Jacobs - Brian Frederiksen: Song & Wind tłum. Łukasz Michalski


Czwarty wentyl dodano do tuby z dwóch powodów: by umożliwić korektę intonacji związaną z połączeniem trzeciego i czwartego wentyla, oraz dla łatwiejszej gry w niższym rejestrze.

Wiele instrumentów jest dodatkowo wyposażonych w piąty wentyl, naciskany prawym kciukiem lub lewą ręką. Piąty wentyl jest łączony z różnymi kombinacjami wentyli, najczęściej z obniżeniem półtonowym (drugi wentyl) lub całotonowym (pierwszy wentyl), także z obniżeniem dwutonowym (drugi i trzeci). Pozwala to na ulepszenie intonacji w średnim i niskim zakresie. Dodatkowy dźwięk (Des-kontra na tubie C) może być wydobyty na tubie z piątym wentylem.

Niektórzy muzycy odnoszą wrażenie, że dodanie piątego wentyla negatywnie wpływa na reakcję („odpowiadanie”)instrumentu. „Wiele osób uważa, że każde dodanie wentyla ogranicza nieco emisję dźwięku instrumentu. Przypuszczam, że może to być prawda, ale jeśli instrument jest szczelny i ma dobrze zrobione wentyle, jest to tak nieznaczne, że nawet tego nie zauważyłem. Używam pięciowentylowej tuby C, mogę więc utrzymać właściwą intonację grając w całym rejestrze instrumentu. Nie odniosłem żadnego w związku z tym uszczerbku, a jeśli był, to tak niewielki, że uzyskane korzyści znacznie go przewyższyły. Zalecam więc stosowanie dodatkowych wentyli, gdy zachodzi potrzeba poprawy elastyczności we wszystkich rejestrach i intonacji”.

W późniejszych latach swej kariery Jacobs grał wiele dźwięków niskiego rejestru, stosując niekonwencjonalne palcowanie. Są to tak zwane „nuty uprzywilejowane”, lub, jak to z przymrużeniem oka określał Jacobs, „nuty podprzywilejowane”.

Na przykład, na tubie C niskie E powinno być palcowane 2+3+4. Jednakże, stosując owe „nuty uprzywilejowane”, w zależności od instrumentu, ten dźwięk może być też zagrany przy użyciu tylko 4 wentyla. Inne dźwięki mogą zabrzmieć przy użyciu różnych kombinacji palcowania; by to osiągnąć, trzeba eksperymentować i ćwiczyć.

Wielu tubistów ma trudności z uzyskaniem tych dźwięków, ponieważ do ich zagrania konieczne jest uprzednie wewnętrzne usłyszenie ich właściwej, bardzo niskiej, wysokości. Trudniejsza jest też, niż przy zastosowaniu konwencjonalnego palcowania,  kontrola właściwej wysokości po zagraniu dźwięku. Ale uzyskany dźwięk jest wielkiej mocy, co wykazuje miernik głośności. Muzyk z mniejszą pojemnością płuc odczuje dobrodziejstwo używania tych dźwięków i Jacobs rozlegle z nich korzystał.

Wiele instrumentów jest produkowanych ze zbyt długimi dostrojnikami. „Większość tub B wydaje się zawierać kompromis intonacyjny w którym dostrojnik pierwszego wentyla jest nieco dłuższy, niż rzeczywiście potrzeba. Trzeci dostrojnik jest też zwykle nieco dłuższy i masz strój kompromisowy, w którym niskie B i C są tylko trochę wysokie, z kolei wysoki rejestr jest zwykle nieco obniżony. Lepiej jest, gdy możesz obydwa rejestry nastroić dokładnie.”

„Grający stale nie trafiają wysokiego Fis, po prostu dlatego, że ten dźwięk jest za niski. Jeśli potrafią właściwie rozpoznać wysokość dźwięku przed jego zagraniem, to chcą osiągnąć dźwięk wyższy, niż rzeczywiście jest to możliwe na instrumencie. W efekcie przestrzeliwują i lądują na jednym z dźwięków powyżej. Łatwo to poprawić, stosując rurki właściwej długości.”

W zależności od wykonywanej muzyki, Jacobs używał różnych tub, włącznie z tubą B i mniejszą tubą F. Przede wszystkim używał swej tuby York C i zmieniał dźwięk przez stosowanie wymiennych ustników. Często używał kilku ustników podczas jednego koncertu, by osiągnąć właściwe brzmienie poszczególnych kompozycji.

„Posiadam czternaście tub i czterdzieści różnych ustników. Z naszą sekcją puzonową i na naszej estradzie osiągamy całkiem spory zakres dynamiczny, wybierając więc instrument i ustnik dbam o wspólne wyrównanie. Przede wszystkim decyduję, czy potrzebne są mocne tony podstawowe. Jeśli użyję ustnika, który da brzmienie zbyt jasne, puzony zakłócą brzmienie moich alikwotów. Zostanę z niczym - będę zanikał. Muszę więc znaleźć ustnik wydobywający tony podstawowe i ograniczający trochę alikwoty. Inaczej brzmienie sekcji utraci balans”.

„Są oczywiście stałe reguły; bardzo duża tuba z bardzo dużym ustnikiem daje bardzo silne tony podstawowe i raczej słabe alikwoty, zjawisko to jest mierzalne elektronicznie.”

„Kiedy, mając bardzo dużą tubę, znajdziemy się w sytuacji wymagającej jasnego dźwięku, możemy łatwo temu sprostać, używając ustnika o płytkim kielichu. Kiedy trzeba wykonać solo, lub zagrać trochę bardzo dziarskiej muzyki, gdzie rzeczywiście wielka masa dźwięku byłaby zawadą, ustnik o płytszym kielichu bardzo istotnie zmieni jakość dźwięku wychodzącego z tuby. Jeśli muzyk gra z prawie tym samym zadęciem i na tej samej tubie, zastosowanie płytszego kielicha natychmiast wzmocni górne alikwoty i ograniczy ilość tonów podstawowych. Sam często stosuję ten proceder, gdy grając na dużej tubie, adekwatnej dla symfonii Prokofiewa i oper wagnerowskiego Ringu, muszę wyjść na scenę i wykonywać muzykę francuską - Berlioza czy coś bardzo żywego i lekkiego. Zmieniam natychmiast ustnik na taki o płytszym kielichu i różnica w dźwięku jest zdumiewająca. Symulujemy zmianę instrumentu na mniejszy, mimo użycia tej samej dużej tuby - tak bardzo zdecydowana jest zmiana jakości brzmienia, spowodowana ustnikiem.

„Jak tylko użyłem płytszego ustnika, uzyskałem fantastyczną projekcję w kierunku słuchaczy, ponieważ wzmocniły się górne alikwoty, a osłabił ton podstawowy - było to tym bardziej rozpoznawalne, że byłem solistą. Nie przebiłbym się inaczej przez wszystkie dźwięki zakłócające moje alikwoty. Osłabienie tonów podstawowych nie było niekorzystne w tym wypadku, a wzmocnienie górnych alikwotów nadało memu brzmieniu bardziej solistyczny charakter.”



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz