Ponieważ instrument
muzyczny jest obiektem nieożywionym i tylko człowiek może nasycić go muzyczną
informacją, Jacobs nazywa go „kawałkiem blachy”. „Trąba nie ma mózgu” -
konstatuje, „Ona Ci nic nie da, to Ty musisz włożyć w nią jakiś przesłanie.”
W celu wydobycia dźwięku
muszą zaistnieć: aktywność ruchowa, wibracje o ustalonej wysokości, i
brzmienie. Fortepian, inaczej niż instrumenty dęte, wymaga tylko aktywności
ruchowej, jako że pozostałe czynniki ma wbudowane.
„Kiedy fortepian opuszcza
fabrykę, zawiera w już sobie źródła wibracji o ustalonej wysokości i brzmieniu.
Potrzebna jest tylko aktywność ruchowa. Kot może przebiec przez klawiaturę i
choć to nie będzie wielka muzyka, fortepian zabrzmi. Wszystko, co muzyk może tu
dać, to aktywność ruchowa.”
Wszystkie instrumenty dają
brzmienie. Jednakże, by powstał dźwięk, musi mieć miejsce jakieś działanie
pobudzające do grania element drgający. W przypadku fortepianu naciskany jest
klawisz. Na instrumencie dętym trzeba nacisnąć wentyl lub klapę, pojedynczo
bądź w zestawie z innymi przyciskami. Niektóre instrumenty dęte drewniane, w
porównaniu z blaszanymi, oferują ograniczony zasięg wibrujących wysokości
dźwięku. We wszystkich jednak dętych instrumentach wibrująca powierzchnia
(warg - w przypadku dętych blaszanych, stroika pojedynczego lub podwójnego - w
przypadku dętych drewnianych) jest pobudzana do drgań przez oddech. Instrument
dęty blaszany jest więc tylko rezonatorem, ponieważ wibrująca wysokość pochodzi
z drgających warg. Instrument następnie wzmacnia tę falę dźwiękową, o wielkość
zgodną ze swymi własnościami akustycznymi. Może to być nawet dwadzieścia
decybeli, w zależności od wysokości dźwięku.
„Nie możemy dąć w
instrument i po prostu naciskać guziki. Instrument nie daje wysokości dźwięku,
pochodzi ona od grającego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz