Arnold Jacobs - Brian Frederiksen: Song & Wind tłum. Łukasz Michalski
Akustyka sali
Każda sala koncertowa ma
sobie właściwe osobliwości. Na przykład w Chicago Orchestra Hall jest trudno
usłyszeć inne sekcje orkiestry.
Jacobs uczy się adaptacji
do akustyki pomieszczenia, trzymając dźwięcznik tuby skierowany do góry, nie w
bok. John Taylor pisze: „Pan Jacobs był uczulony na sytuacje, w których miałby
siedzieć z dźwięcznikiem skierowanym na znajdującą się blisko ścianę, lub
bezpośrednio na innego wykonawcę. Nie pozwoliłby nikomu znaleźć się na drodze
dźwięku wychodzącego z tuby, głównie z powodu zaburzeń brzmienia alikwotów.”
Grając w obcej sali,
zmieniał pozycję, by znaleźć możliwie najlepszy kąt nachylenia i uniknąć
problemów akustycznych. Biorąc pod uwagę brzmienie uważał, że na wielkie sale
wytłumiają jakby znaczną ilość alikwotów instrumentu, podkreślając tony
podstawowe. Muzycy muszą być przygotowani do dostosowania zarówno swej gry, jak
i - jeśli to konieczne- swego wyposażenia do wymagań sali koncertowej.
Sesje nagraniowe bardzo
różnią się od wykonań na żywo. Niezwykle rzadko udaje się nagrać utwór od razu.
Przeciwnie, nagrywa się po kawałku, a potem łączy w całość. Choć to wspomaga
jakość nagrania, sesje mogą być męczące i trwają godzinami. Jedną z
najdłuższych, trwającą 15 godzin, była sesja z Fritzem Reinerem podczas
nagrywania Życia bohatera R. Straussa.
Przed rzeczywistym
nagraniem rozmieszcza się mikrofony i ustala poziomy. Często usadowienie
muzyków na estradzie jest inne, niż podczas koncertu. Ważne jest rozmieszczenie
mikrofonów. Umieszczenie mikrofonu zbyt blisko jakiegoś wykonawcy, czy sekcji,
stwarza problemy z balansem. Jeśli mikrofon znajdzie się za daleko, trzeba
będzie grać głośniej, niż zwykle.
O jednej z sesji Reinera
Jacobs tak opowiadał: „Często podczas nagrań musiałem forsować dźwięk, nie mogąc
grać wygodnie. Kiedy chcieli ‘wyciągnąć’ tubę, Reiner powiedział: „graj
głośniej!” Wiele razy było to nie do zrobienia. Zawsze grałem dość głośno, ale
tym razem nie dało się nic zrobić, nawet zmieniając pozycję i próbując jakoś
skierować dźwięcznik w stronę mikrofonu.”
W czasie studiowania w
Instytucie Curtisa grywał na tubie za dnia, a na puzonie i trąbce wieczorami.
Później, gdy jego udziałem stała się wspaniała kariera, równocześnie grywał na
kontrabasie.
O praktyce równoczesnego
grania na różnych instrumentach Jacobs mówił: „To nie dla początkujących
muzyków. Zawsze, grając na drugim instrumencie, miej na względzie głównie
artyzm. Stosuj taki plan ćwiczenia, który uwzględni zarówno pierwszy, jak i
drugi instrument. Graj na drugim instrumencie co najmniej dwa lub trzy razy w
tygodniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz