Jacobs stale powtarza, że
gra jednocześnie na dwóch tubach - tej, którą trzyma w rękach i tej, która ma w
głowie. Ta, którą trzyma to lustrzane odbicie jego myśli. Ona gra o ułamek
sekundy później, po wysłaniu właściwego sygnału z tuby w umyśle - w mózgu. „Nie
ma znaczenia, w jakiej oktawie śpiewasz w myślach. To, co wychodzi z instrumentu,
powinno być zwierciadlanym obrazem koncepcji, która zrodziła się w mózgu. To
dźwięk wyobrażony. Choć takie koncepcyjne myślenie jest znane od lat, Jacobs
sformalizował je na użytek muzyków.
Choć za przykład służy
tutaj tuba, filozofia ta może być zastosowana do wszystkich instrumentów i do
innych dyscyplin. Wśród studentów Jacobsa jest Bob Carpenter, oprócz tego, że
jest tubistą, jest także inżynierem pracującym dla NASA.
Gdy projektuje on system do
wykonywania określonych zadań, musi obmyśleć jego zastosowanie w próżni
kosmicznej pozbawionej ziemskiego przyciągania, nie mogąc takich warunków
przetestować na ziemi. Musi też wziąć pod uwagę relacje z innymi urządzeniami
statku kosmicznego. Co najważniejsze, musi przewidzieć poważne konsekwencje ewentualnego
złego działania projektowanego układu i wbudować system zwrotnie kompensujący
takie skutki. Najpierw wyobraża sobie, jak mógłby wyglądać końcowy produkt i
dopiero zaczyna pracę, by to osiągnąć.
Patrząc z przeciwnej
strony, wyobraźmy sobie inwestora budującego bez żadnych planów. Napotkałby
problemy, choćby z wytrzymałością ścian, nie będących w stanie unieść ciężaru
stropów i w rezultacie mielibyśmy katastrofę budowlaną.
Niestety, wielu muzyków gra
nie mając koncepcji końcowego rezultatu- dźwięk po prostu wychodzi z
instrumentu.
„Ciągły wysiłek ucznia musi
być skierowany na myślenie muzyczne. Powinien wyrobić w sobie łatwość słyszenia
w myślach takiego dźwięku, który chciałby usłyszeć wychodzący z instrumentu.
Jest to ogromnie ważne, powinno ćwiczone stale,
codziennie.”
„Ważne jest nie to, jaki jest
Twój dźwięk. Ważne jest to, jaki dźwięk chcesz uzyskać. Przychodzą do
mnie ludzie, którzy wyłącznie słuchają swego brzmienia- nie używając
uprzednio wyobraźni.”
Zapytany: „O czym myślisz podczas grania?”
Jacobs odpowiada: „Śpiewam w myślach to, co ma wyjść z instrumentu. Jest to
podobne do relacji między rolką w pianoli a klawiaturą. Utożsamiam się zawsze z
rolką, nigdy z klawiaturą. Nie troszczę się o to, co czują usta - nie zajmuję
się moimi odczuciami. Psychomotoryczny aspekt grania to wiadomość z pewnej
części mózgu niesiona do warg przez siódmy nerw czaszkowy. Dzieje się to
poprzez komputerową działalność mózgu. Wyobraź sobie, że wargi są Twoimi
strunami głosowymi, myśl o nich tak, jak śpiewak o strunach głosowych. Całe
moje skupienie nie dotyczy tego co odczuwam lub jak brzmię, ale tego, co chcę przedstawić słuchaczom. To jak opowiadanie pewnej historii, ale, zamiast
słów, mówisz pojęciem dźwięku.”
Jacobs często podkłada
słowa do poszczególnych fragmentów muzyki (zwykle nic nie znaczące). To zachęca
ucznia, by śpiewał w myślach.
Często też, jeśli uczeń ma
problemy rytmiczne, każe mu używać liczb zamiast słów. Uczący się na flecie
miał problem rytmiczny ze Snem nocy letniej Mendelssohna.
Problem wziął
się z braku śpiewania wewnętrznego, więc Jacobs kazał mu to czynić na właściwej
wysokości dźwięków: Raz dwa-i trzy-i raz dwa trzy, raz dwa-i trzy-i raz dwa
trzy. Gdy odpowiednia wiadomość została wysłana z mózgu, ciało zareagowało i
problem został szybko rozwiązany.
Wyobraźnia jest narzędziem,
którego Jacobs często używa. Kiedyś, podczas zajęć, powiedział trębaczowi:
„Wyobraź sobie, jakby mógł zabrzmieć najgorszy trębacz na świecie. Niech to
będzie Ralph Rotten.”
W rezultacie wydobył się
okropny dźwięk.
„A teraz, zamknij oczy i
pomyśl jak brzmiałby dźwięk wielkiego artysty, jak by to zagrał Adolph Herseth.
Naśladuj to, co słyszysz w swej głowie- graj tak, jakby grał Herseth.”
Młody człowiek zamknął
oczy, posłuchał czegoś, czego nikt inny nie mógł usłyszeć i zagrał to miejsce
znowu. Różnica w dźwięku była zdumiewająca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz