sobota, 9 lutego 2019

124. Od góry

Jay Friedman 8.04.2007, tłum. Łukasz Michalski

W tym miesiącu mam dla Was coś dobrego. Chodzi o legata między różnymi pozycjami i różnymi stopniami alikwotów. Za przykład posłuży legato między średnim B a Es ponad liniami, pierwsze dwa dźwięki z solo w Reńskiej Schumana, choć techniki takiej można by użyć przy każdym podobnym interwale. Prawie wszyscy czekają z przeskokiem alikwotów aż suwak, czy wentyl, osiągnie końcowy, łączony dźwięk. To powoduje niepożądane zakłócenia w legato, ponieważ grający wykonuje łuk (osiąga górną nutę) od dołu. Zakłócenia to niepożądane przydźwięki przekraczanych alikwotów, znajdujących się poniżej zaplanowanego celu. Inaczej mówiąc, powietrze spóźnia się w stosunku do suwaka, czy wentyla, który już osiągnął miejsce docelowe i brakuje brzmienia, który wypełniłoby pustkę; co ważniejsze - nie słychać pożądanej nuty.

Chcę sprezentować Wam technikę i taki sposób jej ćwiczenia, by to raz a zawsze naprawić. By dało się wziąć zimną trąbę w środku nocy i zagrać piękne, miękkie legato od B do Es, a także inne łuki. By można było to zrobić setki razy, bez żadnych śmieci po drodze.

Aby połączyć legato B i Es trzeba wejść wyżej o dwa stopnie alikwotów - D i F nad pięciolinią. Następnie trzeba zejść do łukiem w dół, do Es. Aby osiągnąć łuk idealny, ćwicz tak: zagraj średnie B, potem zrób wolne legato do E ponad liniami, następnie glissando do Es, pół tonu niżej. Rób to wiele razy, aby przyzwyczaić się do uczucia górowania nad pożądanym dźwiękiem zanim suwak zjedzie do 3 pozycji. Następnie powoli i BARDZO STOPNIOWO przesuwaj suwak bez zatrzymywania poniżej dźwięku E w 2 pozycji, lecz wciąż grając swoim zadęciem dźwięk E. Pomału eliminuj brzmienie dźwięku E, płynnie przesuwając suwak, mijając E bez zatrzymywania się, choć ciągle przekraczając ten stopień alikwotów w 2 pozycji. Dodaj nieco języka legatowego, by przekształcić glissando w płynny łuk legato. Jeśli poświęcisz na to odpowiednio dużo czasu, gwarantuję, że osiągniesz znakomite, wspaniale brzmiące i niezawodne legato.

Tego sposobu można używać także przy naturalnych legatach w dół, stosując to samo ćwiczenie, tylko w odwrotnej kolejności. Sekret tkwi, jak już wspominałem w poprzednich artykułach, w zejściu na właściwe piętro alikwotów w połowie drogi między dźwiękami, lub wcześniej. Takie działanie sprawi, że to powietrze i zadęcie dokonają zmiany nuty, a nie suwak, czy wentyl. Ani suwak, ani wentyl nie dokonują zmiany dźwięku; fakt, że są tam w owej chwili nie oznacza, że tej zmiany dokonują. To trochę tak, jak z tym gościem, który zawsze mrugał okiem, grając wysokie B. Wkrótce pomyślał, że to dzięki mrugnięciu owo B mu wychodzi. Innymi słowy, gdy pozbędziesz się nawyku polegania na suwaku, jako czynniku aktywującym powietrze oraz zadęcie i uda Ci się ten proces odwrócić, staniesz się zupełnie innym muzykiem. Suwak i wentyle to jakby pozwolenia na zagranie nuty, a nie aktywatory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz