Jay Friedman, 05.12.2011r., tłum. Łukasz Michalski
Lata temu, gdy jeszcze byłem zwinny i grałem w tenisa, mówiono mi zawsze, że dla dobrego zawodnika najważniejsza jest praca nóg. Podbiegnięcie i ustawienie stóp we właściwym miejscu mogło sprawić, że zwyczajny zamach stawał się logicznie konsekwentny. Najważniejsze było, żeby stopy postawić odpowiednio wcześnie; dawało to dużo czasu na nieśpieszne wykonanie gładkiego uderzenia. Niesamowite, jak bardzo bliskie jest to graniu na instrumencie blaszanym. Jedną z najczęstszych przyczyn nietrafionych nut jest zwyczaj spóźniania się z zadęciem. Próba szukania ustawienia, właściwego dla konkretnej nuty, dopiero w chwili jej wykonywania, jest ogromnym błędem i powoduje, że wiele nut zostaje nietrafionych. Wcześniej już wspomniałem, że lubię porównywać zadęcie do windy, która musi być wysłana na żądane piętro. Podłoga windy musi się zrównać z podłogą piętra budynku i musi się zatrzymać tuż przed wyjściem pasażerów. Nie wyskakujesz z windy zbliżającej się do Twego piętra; nie powinieneś też starać się zagrać nuty, nim zadęcie wejdzie na poziom odpowiedniego alikwotu. Dobrzy wykonawcy przygotowują zadęcie wcześniej, przed każdą nutą. Dzięki temu mogą ustabilizować i utrzymać pożądaną twardość, konieczną, by swoje mogło zrobić powietrze. Znowu chcę tu podkreślić podstawową zasadę wydobycia dźwięku: niezwykle istotną równowagę między trzema składnikami brzmienia. To odpowiednia twardość kącików zadęcia, właściwy przepływ powietrza wystarczający do wprawienia warg w drgania, oraz odpowiednie zatkanie czy ustabilizowanie w ustniku przy zadęciu, no dobra, OK- odpowiednie ciśnienie. Kiedy te trzy właściwie się równoważą, nie jest potrzebna (ani w ogóle pożądana) żadna aktywność innych mięśni.
Chciałbym również przedstawić koncepcję dęcia całą powierzchnią, aby osiągnąć najbardziej wyraziste, możliwie najczyściejsze i dźwięczne brzmienie. Mimo, że ludzie różnią się anatomicznymi szczegółami, to myślenie o dmuchaniu całą powierzchnią pomoże ułożyć zadęcie w pozycji wystarczająco mocnej dla wydobycie żywego, wyraźnego i skondensowanego brzmienia. Nie da się bardziej podkreślić ważności tej sprawy, zwłaszcza podczas grania w górnym rejestrze. Ustawienie zbyt niskie i późniejsze wyciskanie wysokich dźwięków przez przyciskanie górnej krawędzi ustnika, to czysto przypadkowy sposób na opanowanie górnego rejestru. Główną tego przyczyną jest obawa przed zerwaniem zadęcia. Jak już wcześniej twierdziłem i jeszcze raz chcę to podkreślić, zasadniczo znane są trzy sposoby granie w górnym, czy jakimkolwiek innym, rejestrze. Pierwszy utrzymanie odpowiedniej twardości kącików ust, przepływ powietrza wystarczający do wzbudzenia drgań warg i właściwe ustabilizowanie zadęcia przy ustniku, wspomagające jędrną całość podczas dęcia całą powierzchnią. Drugi, to ustawienie słabsze, niż wyżej opisane i parcie na górny brzeg ustnika podczas wyciskaniu dźwięku. I trzeci- przesadne przyciskanie ustnika i zmuszanie warg do wydobycia dźwięku. Jak myślisz, który sposób zadziała zawsze? Oczywiście pierwszy!
Sprawy wyżej opisane ważne są nie tylko dla górnego rejestru; są tak samo istotne dla grania w rejestrze średnim. Powszechna jest praktyka nieustawiania odpowiednio twardego zadęcia dla dźwięków w średnim rejestrze. Ponieważ rejestr ten jest fizycznie łatwiejszy do osiągnięcia, występuje pokusa słabszego ustawienia. W rezultacie otrzymujemy brzmienie głuche i matowe, zwłaszcza w niższej tessyturze. Prawidłowe ustawianie zadęcia (i dęcie po całej powierzchni) jest więc równie ważne nie tylko w górnym, ale i w średnim rejestrze.
Koncepcja dęcia całą powierzchnią wymaga, by zadęcie zostało ustawione (dojechało na miejsce) odpowiednio wcześniej, jeszcze zanim nuta będzie grana. Jest to ważne przy wykonywaniu dźwięków artykułowanych, może jeszcze ważniejsze przy dźwiękach legowanych, położonych daleko od siebie. Na przykład łuk od średniego A (na piątej linii) do Fis nad liniami w kluczu basowym. Aby uzyskać łuk czysty i gładki, bez niepożądanych przydźwięków po drodze, zadęcie musi osiągnąć ustawienie takie, jak przy 7 stopniu alikwotów (As w pierwszej pozycji). Suwak znajduje się w drugiej pozycji (A); zadęcie błyskawicznie wskakuje na poziom siódmego alikwotu w czasie, gdy suwak przesuwa się z drugiej na podwyższoną trzecią pozycję - na Fis (tak naprawdę to od razu, gdy tylko suwak się ruszy). Ponieważ suwak nie zatrzymuje się po drodze, to obniżane G nie jest słyszalne, ale, jako że nutę łukowaną osiągniemy od góry, to zadęcie będzie już właściwie ustawione na Fis- jeszcze przed jego zagraniem. Ponieważ zadęcie znalazło się na właściwym miejscu wcześniej, było też możliwe dęcie po całej, pozornie równej przestrzeni. Wyłonił się piękny, gładki łuk, bez kiksów, wybojów, czy niepożądanych przydźwięków.
Zrób coś dla siebie w nowym roku. Uważnie przestudiuj i opanuj przykład podany w poprzednim akapicie. To odmieni Twoje życie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz