Jay Friedman, 02.11.2011r., tłum. Łukasz Michalski
Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia
Każdy z nas kiedyś słyszał te słowa; zawierają w sobie dobrą wiadomość. Myślę, że mogłoby to być także zbawienne przesłanie dla nas, jeśli chodzi o granie na instrumencie. Jednym z najważniejszych aspektów dobrego grania na instrumencie jest stałe odświeżanie zadęcia, niezbędne dla utrzymania odpowiedniej stałej jakości brzmienia. Twierdzę, jako grający i nauczyciel, że to jedna ze spraw najczęściej pomijanych. Gdy ktoś gra etiudę, bądź dowolnej długości utwór, zawierający fragmenty legowane i artykułowane, to czynność legowania zwykle ma niekorzystny wpływ na kąciki zadęcia, powodując utratę spójności i projekcji. Może to być po prostu spowodowane przez siłę ciążenia, pozwalającą kącikom zadęcia opaść poniżej poziomu koniecznego dla aktualnie granego rejestru. Dla puzonistów, wykonujących etiudy Rochuta, wiąże się to przede wszystkim z fragmentami legowanymi, podzielonymi na frazy, po kilka taktów każda. Grający rozpoczynają zwykle następną frazę z tym samym ustawieniem zadęcia i brzmienia, z jakim skończyli frazę poprzednią. Z biegiem etiudy ich dźwięk staje się coraz ciemniejszy i bardziej matowy; pod koniec ma się wrażenie, że grają na ustniku o średnicy 15 cm. Określam to, jako „taplanie się we własnym brzmieniu”.
Głosuj wcześnie i często
Te stare zabawne powiedzonko, odnoszące się do polityki w dawnym Chicago, można zastosować również do grania blaszanym instrumencie. Teoretycznie należałoby zakończyć utwór takim samym brzmieniem, jak się go zaczęło. Żeby to osiągnąć, trzeba pod koniec każdej frazy i na początku następnej pamiętać, by tak zresetować ustawienia, jakby się grało pierwszą nutę utworu. Znaczenie tego pojęcia jest trudne do przecenienia. Jednym z najczęściej słyszanych przeze mnie błędów jest brak „odświeżania komputera” (zadęcia) podczas brania oddechu i rozpoczynania nowej frazy. Ten nawyk powoduje, że zadęcie bzyczy dźwięki poniżej żądanej wysokości i skutkuje utratą wybrzmienia oraz wyrazistości. Jeśli każda następna fraza rozpoczyna się od tego samego brzmienia i ustawienia, na jakim skończyła się poprzednia, to dźwięk gwałtownie się pogarsza, aż w końcu zupełnie nie ma związku z tą jakością brzmienia, od której grający rozpoczął.
Jeden z najbardziej oczywistych przykładów słychać podczas grania solo z III Symfonii Saint-Saensa, które dziś jest wymagane na wielu przesłuchaniach. I znowu- częstym nawykiem jest, od razu na początku, zaczynanie każdej nowej frazy z tym samym zadęciem i brzmieniem, z jakim skończyła się fraza poprzednia. Ponieważ tessytura tej solówki sytuuje się w dole średniego rejestru, mamy dodatkową trudność utrzymania jakości brzmienia od początku do końca. Oznacza to, że za każdym wzięciem oddechu i przed każdym początkiem frazy zadęcie musi zostać zresetowane, kąciki odświeżone i ustawione do wydobycia najbardziej wyrazistego, możliwie najczystszego brzmienia, jakby to był sam początek solo. Musi to być robione przed każdą nową frazą, nie tylko od czasu do czasu. Artykułowany początek nowej frazy umożliwia to nam. Jedną z najważniejszych idei w graniu na instrumentach dętych blaszanych jest konieczność bzyczenia na ustniku tych wysokości dźwięków, na których wyjście z instrumentu czekamy. Wiele osób mających problem z wydobyciem dźwięku o niezmiennej jakości, ma to coś, co nazywam „zespołem leniwego zadęcia”. To znaczy, że zawsze bzyczą wysokości niższe, niż rzeczywiście pożądane. Jeśli będziemy bzyczeć średnie A, (na liniach w kluczu basowym), a suwak ustawimy w pierwszej pozycji, to wprawdzie wyjdzie nam B, lecz będzie płaskie, tępe i matowe. Jeśli bzycząc Cis nad liniami, ustawimy suwak w pierwszej pozycji, to osiągniemy D, ale dźwięk będzie znowu płaski, tępy i matowy. Konieczne jest nie tylko właściwe bzyczenie pożądanej wysokości, ale też staranie się o wydobycie wyrazistego, jasnego i skondensowanego brzmienia, które dotrze do najdalszych krańców miejsca, w którym gramy. Nie wystarczy po prostu użyć więcej powietrza, jak to każdy słyszał nieskończoną ilość razy. Trzeba też, przed każdym dźwiękiem, prawidłowo i aktywnie ustawiać zadęcie, odpowiednio wcześnie i często. Jest to równie ważne, jak używanie wystarczającej ilości powietrza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz