piątek, 6 stycznia 2017

83. Wyjdź na prowadzenie 2


Jay Friedman, 20.03.2016r., tłum. Łukasz Michalski



Tematem tego miesiąca będzie jeden z najważniejszych aspektów grania na puzonie, czy też dętym instrumencie blaszanym w ogóle: sposób rozumienia i teoria wydobywania dźwięku. W pedagogice pisze się o tym, a kiedy pytam grających, czy kiedykolwiek mieli jakieś specjalne uwagi na ten temat, zwykle mówią, że nie, ewentualnie: „Daj więcej powietrza”. „Daj więcej powietrza” to powszechna i użyteczna porada, ale dotyka tylko najszerszego aspektu wyjaśnienia wytwarzania dźwięku. Sposób, w jaki użyjesz większej ilości powietrza jest równie ważny, jak samo użycie jego większej ilości. Zastosowanie większej ilości powietrza w sposób inny, niż najbardziej skuteczny, da Ci tylko głośniejszą wersję nieefektywnego brzmienia.

OK, weźmy to „fizycznie”, jak mówią słowa pewnej popularnej piosenki (Olivia Newton-John Physical). Czego szukamy w efektywnym dźwięku? A w ogóle, co to jest skuteczne, efektywne brzmienie? Choćbym starał się opisać najlepsze brzmienie nie wiem iloma sposobami, to zawsze na koniec powrócę do jednego przymiotnika: czyste. Czysty dźwięk to taki, który zawiera w sobie bardzo mało „powietrza”. To głównie rdzeń i ostrość. Nasuwa się tu niezła analogia z wytwarzaniem złotej biżuterii. Istnieją różne rodzaje złota, zależne od zawartości kruszcu: 10-karatowe, 14, 18, 22 i najczystsze- 24 karaty. Czystość, w przypadku złota i grania na blasze, czy puzonie, oznacza możliwie największe wyeliminowanie rzeczy, które nie są złotem, lub rdzeniem. Rdzeń oznacza tak wielkie usuwanie powietrza z dźwięku, jak tylko to możliwe. Powietrze w dźwięku jest wypełniaczem, który nie jest tonem podstawowym, ani rdzeniem. Powietrze zawarte w dźwięku może także uczynić brzmienie „ciemnym”. Powietrze w dźwięku sprawia, że ton podstawowy rozprasza się i rozprzestrzenia na większej powierzchni, tym samym zmniejszając donośność, projekcję i czystość. Oczywiste wydaje się pytanie: Jak wytworzyć większe brzmienie? Odpowiedź brzmi: Postarać się o większy instrument i ustnik, a potem grać w sposób możliwie najbardziej wyraźny, skupiony i czysty. Jest kilka rzeczy, które prowadzą do wytworzenia czystego brzmienia: 
1. Odpowiednio mocne i stabilne napięcie kącików ust.
2. Wielkość otwarcia zadęcia.
3. Prędkość powietrza.
4. Umiejscowienie punktu ustnika, w który uderza powietrze.
5. Wielkość powierzchni ustnika przylegająca do zadęcia.
6. Ułożenie zadęcia w ustniku. (zob. nr 4)
7. Prowadzenie olbrzymiej większości działań powyżej brody i prawie żadnych w pozostałych częściach ciała; dotyczy to też ręki trzymającej suwak.

Jeśli te sprawy potraktować, jak przepisy, w którym każdy składnik zostanie precyzyjnie odmierzony, to można osiągnąć czyste brzmienie. Zauważam kilka pewnych złych nawyków, które utrudniają oczyszczenie brzmienia:

Siedem Grzechów Głównych:
1. Zbyt miękkie, mało stabilne kąciki ust.
2. Za duży otwór zadęcia w punkcie ujścia powietrza.
3. Za mała prędkość powietrza w cichej i średniej dynamice.
4. Strumień powietrza uderzający zbyt nisko w ustnik.
5. Za słabe „przymocowanie” ustnika do twarzy.
6. Zadęcie ustawione zbyt nisko w ustniku.
7. Zadęcie pracujące za słabo, a zbyt mocno reszta ciała.

Generalnie oczekujemy brzmienia, które dosłownie „wyskakuje” z instrumentu. Czy uznałbyś za wielkiego artystę kogoś, kto grałby, lub śpiewał „martwym głosem”? Nie wydaje mi się.

Najbardziej istotnym aspektem uzyskania czystego brzmienia jest wyeliminowanie czasu między usiłowaniem rozpoczęcia dźwięku, a rzeczywistym się jego odezwaniem. Nic nie szkodzi jakości brzmienia tak bardzo, jak jego morfowanie (płynne przekształcanie) w kierunku właściwego brzmienia. Wielu grających błędnie uważa, że rozpoczynanie nuty od razu pełnym brzmieniem jest w pewien sposób niemuzykalne. Trzeba powiedzieć jasno: wyrazistość, połączona z pięknym brzmieniem, nigdy nie jest niemuzykalna.

Każdy alikwot ma sobie właściwy rozmiar szczeliny. Im wyższy rejestr, tym szczelina węższa. Średnie i niskie rejestry będą miały szczeliny szersze. Uważam, że najlepsze brzmienie uzyskuje się w górnej 1/3 części każdej szczeliny. Daje to pewność, że powietrze nie uderzy zbyt nisko w ustnik, co spowodowałoby, że dźwięk były niescentrowany, nieskupiony i „zapowietrzony”. U większości grających wychodzący strumień powietrza samoistnie kieruje się, pod różnymi kątami, w dół. W związku z tym celowanie w środek ustnika spowoduje, że strumień powietrza uderzy w ustnik zbyt nisko, rozpraszając się i powodując zapowietrzone, martwe brzmienie, czasami błędnie określane, jako „ciemne”. Kiedy słyszę kogoś z brzmieniem tego rodzaju, to radzę, by strumień powietrza kierował w górę ustnika, albo prosto gardziel ustnika; lub w skrajnych przypadkach tuż pod górną krawędź. Rezultat widać od razu: powietrze trafia prosto do celu, którym jest środek ustnika, rurka ustnikowa instrumentu i cała reszta orurowania. Eliminujmy pośredników!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz