Jay Friedman, marzec 2013r., tłum. Łukasz Michalski
Każdy blaszany dęciak słyszał o tym, jak ważne jest ćwiczenie długich dźwięków
i jak bardzo byli do tego przekonani ich starsi koledzy. A ja pytam: o jakich długich dźwiękach mówimy? Czy takich,
przy których bierzesz oddech i wyciskasz
dźwięk, by oszczędzić powietrze na później? Samo granie długiego dźwięku nie służy niczemu, jeśli nie będzie to jego odpowiedni rodzaj. A jaki jest ten właściwy rodzaj? Pomyśl o dużej piłce plażowej, nadmuchanej do swej
maksymalnej objętości. Po usunięciu
zatyczki powietrze gwałtownie z niej ucieka z powodu wysokiego ciśnienia wewnątrz i elastyczności piłki. Piłka wykonana jest z materiału, który łatwo rozszerza się podczas
napełniania. Nie trzeba jej ściskać, by wypchnąć
powietrze. Elastyczność materiału i ciśnienie
wewnątrz jest bardziej niż wystarczające do wyrzucenia powietrza w sposób niezawodny i dokładny.
Na tym samym pomyśle oparte jest granie długich dźwięków. Płuca są całkowicie napełnione, zadęcie zamknięte na wyjściu, język się cofa i
ciśnienie za zadęciem
popycha naprzód powietrze, które, przechodząc przez wargi, powoduje ich drgania. Nie jest potrzebne żadne inne działanie pozostałych części ciała.
Piłce nie był potrzebny nacisk z zewnątrz
do wypuszczenia powietrza, podobnie jest z zadęciem-
nie jest potrzebne żadne popchnięcie
ze strony tułowia do wypuszczenia
powietrza.
Najlepszym sposobem ćwiczenia długich dźwięków (przez najlepszy rozumiem emitowanie najpiękniejszego dźwięku) będzie rozpoczęcie każdej nuty w sposób podobny do uderzenia
dzwonu, z zamiarem
rozluźnienia tak szybkiego, jak to tylko możliwe.
By zacząć dźwięk podobny do dzwonu wystarczy naturalna prędkość powietrza, bez konieczności podpychania tułowiem. Rozluźnienie po starcie pozwoli na maksymalne wybrzmienie. W tym sensie tułów stanie się salą koncertową. Jeśli mięśnie przepony będą pracowicie napięte, to sala koncertowa zabrzmi słabo i
matowo. Przy rozluźnionych mięśniach przepony dźwięk tej sali zabrzmi
rozlegle i donośnie.
Długie dźwięki ćwiczyć trzeba w każdej dynamice,
zaczynając od forte i zawsze
ściszając w sposób długi i równomierny, aż do naturalnego opróżnienia płuc, nie próbując wypychania powietrza. Według mego doświadczenia wszyscy uruchamiają powietrze zbyt wolno, by uzyskać
szybkie rozluźnienie wystarczające do
osiągnięcia najlepszego dźwięku.
Powinieneś mieć takie odczucie, jakbyś wypluwał powietrze na dużą odległość. Wówczas jedynym dodatkowym działaniem będzie utrzymanie zadęcia całkiem nieruchomo, poprzez całkowitą jego szczelność wobec ustnika. Wówczas wszystkie fizyczne działania będą się odbywać od podbródka
w górę, a jest to jedyny sposób na osiągnięcie najlepszego brzmienia. Twoim zadaniem będzie tylko, po natychmiastowym wyekspediowaniu powietrza, upewnienie się, że
powietrze jest wypuszczane z płuc w sposób równomierny, bez najmniejszego choćby nacisku mięśni. Wynikiem tego będzie długie i równomierne diminuendo i najlepszy
brzmienie, jakie jesteś w stanie
osiągnąć. Jeśli zaistnieje potrzeba podtrzymania stałej głośności, trzeba to robić mięśniami klatki piersiowej, a nie przeponą.
Długie dźwięki należy ćwiczyć sposobem wyżej opisanym,
bez podtrzymywania dynamiki, ponieważ dzięki temu otrzymamy brzmienie lepszej jakości. O to właśnie
chodzi w ćwiczenia
długich dźwięków, a nie po prostu o wytrzymywanie długich, jednakowo głośnych nut. Osiągnięta jakość dźwięku będzie później wzorem, mam nadzieję,
dla nut wszystkich kształtów
i długości.
Teraz najważniejsza sprawa, którą chcę Ci przekazać w tym artykule.
Każdy potrafi wprawić powietrze w szybki ruch przy głośnej dynamice, choć większość ludzi nawet wówczas nie dmucha wystarczająco szybko. Ale, skoro tylko dynamika cichnie, powietrze automatycznie zwalnia, powodując zmianę barwy dźwięku, utratę zwartości brzmienia i nośności.
Właściwym sposobem myślenia o brzmieniu
w cichej dynamice
jest wyobrażenie sobie dynamiki forte, ale słyszalnej z odległości. Innymi słowy: to samo brzmienie, ta sama wyrazistość, jednakowa intensywność i
zwartość, tylko brzmiąca
wiele dalej. Jedynym sposobem do osiągnięcia tego jest nie spowalnianie strumienia powietrza przy graniu piano. Grając cicho użyjemy mniejszej ilości powietrza, ale musi ono płynąć
z tą samą prędkością jak przy forte.
Można to osiągnąć przez zwężenie otworu zadęcia, dzięki czemu powietrze zostanie skoncentrowane na mniejszej przestrzeni, powodując jego
szybszy przepływ. Pomyśl o długich
dźwiękach mając w pamięci bicie wielkiego dzwonu, a później
małego. Mały dzwonek nigdy nie dzwoni wolniej, w rzeczywistości oddaje dźwięk szybciej- i o tym powinniśmy
pamiętać przy zmianie dynamiki z głośnej na cichą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz