czwartek, 16 lipca 2015

Jakich używać mikrofonów do instrumentów dętych




INSTRUMENTÓW DĘTYCH


„Blachy” nagłaśniamy ustawiając mikrofon w kierunku na czarę trąbki, puzonu, waltorni (z tym że w przypadku waltorni włączmy w stole odwracanie polaryzacji), tuby lub saksofonu. Tak po prawdzie saksofony nie należą do instrumentów dętych blaszanych, ale drewnianych, a to dla tego, że liczy się nie to, z czego jest wykonany instrument, ale ustnik. Ale my potraktujemy saksofony na równi z „blaszankami”, bo mają z nimi więcej wspólnego niż z „drewniakami”. Ponieważ poziom ciśnienia akustycznego u wylotu takiej czary potrafi być znaczny, dobrze sprawdzają się tu mikrofony dynamiczne, oczywiście instrumentalne (których już nie będę wymieniał raz kolejny). Aczkolwiek dzisiejsze mikrofony pojemnościowe mają wystarczająco wysoki zakres przenoszonych poziomów dźwięku bez zniekształceń, dlatego można też zastosować odpowiednie mikrofony pojemnościowe. 



W przypadku tuby, a nawet puzonu, zupełnie dobrze sprawdzają się mikrofony używane do stopy i kontrabasu. Istnieją też, podobnie jak w przypadku kotłów i pieców gitarowych, mikrofony z serii mikro ze specjalnym klipsem do mocowania go na czarze. Zalety są oczywiste, a każdy komu przyszło dmuchać kilkadziesiąt minut w jakąś „rurę”, trzymając ją cały czas w jednej pozycji, doceni zalety takich mikrofonów jak AKG C418, Shure SM98A czy Sennheiser e806. W przypadku nagrań studyjnych warto jednak posłużyć się żelaznym zestawem mikrofonów pojemnościowych.

Co do instrumentów dętych drewnianych, raczej nie uda nam się skorzystać z mikrofonów, które zapewnią nam stałą odległość źródła dźwięku od mikrofonu. Wykorzystamy więc stojące na statywach dobre mikrofony dynamiczne i pojemnościowe, ale tym razem skierowując je w stronę otworu rezonansowego. Istnieje jeszcze inna możliwość nagłośnienia np. fletu poprzecznego czy prostego. Skorzystać można z wokalowego mikrofonu nagłownego (o którym wspominałem przy okazji omawiania mikrofonów nagłaśniających wokal), który zasadniczo jest umieszczany koło ust, a przy prawidłowym ustawieniu nie przeszkadzając w grze zbierze ładnie dźwięki instrumentu.

Wróćmy teraz do strun, ale nie tych trącanych palcami, kostką czy smyczkiem, ale młoteczkami, a więc rzecz teraz będzie o nagłaśnianiu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz