wtorek, 14 lipca 2015

40. Więcej o strategii przesłuchań

Jay Friedman, July 2012, tłum. Łukasz Michalski

W ubiegłym tygodniu oglądałem turniej golfowy (US Open). Rozmawiano tam o tym, kiedy trzeba być agresywnym, a kiedy nie. Pole golfowe okazało się trudne, więc stawka była wyrównana i wszyscy byli blisko zwycięstwa, zaliczając przewidzianą liczbę uderzeń. Zacząłem się zastanawiać, jak przełożyć taką strategię na współzawodnictwo w przesłuchaniach. Kiedy dobrze jest tylko zaprezentować się porządnie, a kiedy trzeba zaryzykować, pójść na całość i, jak w golfie, postarać się przejść pole o te jedno uderzenie mniej niż najlepszy? W golfie zależy to od trudności dołka, na przesłuchaniu od trudności i stylu wykonywanego fragmentu.

Przejrzyjmy kilka zwyczajowych solówek i rozważmy, czy warto je zaatakować, czy raczej się nie wychylać. Najczęściej na audycjach spotykamy dziś solo z Requiem Mozarta. Zwykle jest to jeden z pierwszych fragmentów do wykonania, więc nie da się nim wygrać, ale można oderwać komisję od rozwiązywania krzyżówek i zwrócić na siebie uwagę. Solo nie jest technicznie skomplikowane, przebiega w średnim rejestrze, więc wielu zagra to całkiem nieźle. Żeby się wybić, trzeba to zagrać dźwiękiem najwyższej jakości, nieco frazując kreatywnie. Wielu gra cały urywek mezzoforte. To może zapewnić komuś miejsce w środku stawki zawodników, pewnie nie tam, gdzie chciałby się znaleźć. Lepiej zastosować wielokrotne zmiany dynamiczne, z frazowaniem zawsze wiodącym do celu. Preferuję budowanie w kierunku wszystkich dźwięków obniżonych (bemole) w tym fragmencie; rozpoczynanie finałowej frazy pianissimo, wznosząc i cofając napięcie, aż do zakończenia pełnym, okrągłym dźwiękiem.

Solo z Bolero Ravela dziś występuje na prawie każdym przesłuchaniu i można dzięki niemu zyskać bardzo wiele punktów. Uważam, że jako napisane na mały francuski puzon, powinno być grane we współczesnym, balladowym, popularnym stylu, w przeciwieństwie do stylu dużej symfoniki. Nawet na współczesnym puzonie o szerokiej menzurze możliwe jest imitowanie puzonu o wąskiej menzurze, poprzez użycie małego, skupionego strumienia powietrza. Zalecane jest użycie wibrato; jeśli jest to wibrato szczękowe, to powinno naśladować wibrato suwakowe, co można wyćwiczyć. Lubię wyobrażać sobie, że gram w sposób balladowy do mikrofonu, by osiągnąć oryginalny styl Ravela. Powszechną i modną dzisiaj praktykę legowania całości solo uważam za błędną gdyż, jeśli nie jest to nieskazitelnie technicznie, to podkreśla najgorsze mankamenty puzonu suwakowego, zamazuje przebiegi szesnastkowe. Mądrzejszym wyborem będzie

ostrożne łączenie artykulacji językiem i legato. Tendencja, by cały fragment zakończyć fortissimo to inny powszechny błąd; może to popsuć dobre wykonanie. Lepszy efekt przyniesie mezzoforte w połączeniu z intensywniejszym wibrato.

Uwertura Wilhelm Tell pojawia się na większości przesłuchań, ma na celu pokazanie, czy delikwent jest w stanie przebrnąć przez nią w przyzwoitym stylu. Nie uda Ci się wygrać audycji z Wilhelmem Tellem, ale na pewno możesz przez niego przegrać!  Ta zasada dotyczy kilku solówek i dobrze jest wiedzieć, których. Inny fragment w tej kategorii to solo z III Symfonii Saint-Saensa. Jako utrzymany w dole średniego rejestru i dość cichy, nie pozwala pokazać wielkiej muzykalności, ponieważ gramy tu o oktawę niżej niż dwa inne instrumenty. To fragment zorientowany na piękno dźwięku, w przeciwieństwie do urywków technicznych, takich jak Wilhelm Tell. By to dobrze zagrać, trzeba umieć osiągnąć pełnię brzmienia w piano. Nie jest to solo, w którym muzyk wykazuje się swą zdolnością bardzo cichego grania. Ten fragment wymaga tak wielkiego dźwięku, jaki da się osiągnąć  w cichej dynamice, inaczej niż w Reńskiej Schumanna, której urywkiem można przetestować zdolność do cichego grania.

Marsz węgierski Berlioza często bywa w zamyśle sprawdzianem technicznym, ale sądzę, że zagrany we właściwym tempie staje się fragmentem, w którym liczy się dźwięk i który może przysporzyć punktów (choć nie na miarę wygranej).

Solo z III Symfonii Mahlera to utwór, którym można wygrać przesłuchania, jeśli cała reszta była w porządku. Daje nam szansę grania pełną dynamiką, a także grania cichego i pełnego ekspresji. Głośniejsze momenty powinny być zagrane pełnym, okrągłym i nieprzeforsowanym dźwiękiem. Lepiej jest zastosować mniej dynamiki, niżby miało być jej za dużo. Dobrze będzie pomyśleć o pełnym orkiestrowym forte, ale nie fortissimo.

Cwałowanie Walkirii Wagnera to popularny urywek na przesłuchaniach. To kolejny, którym nie wygrasz, ale możesz nim znokautować, jeśli zagrasz go ordynarnie. Ten fragment to test panowania nad dźwiękiem w ekstremalnej dynamice. Zatem powinieneś trzymać się reguły: grać tylko na tyle głośno, na ile możesz uzyskać swoją najlepszą barwę dźwięku. Oczywiście rytm musi być poprawny, ale jeśli, z powodu nadmiernej dynamiki, brzmienie wymyka się spod całkowitej kontroli, to nic nie uzyskasz.


W następnym miesiącu napiszę więcej na temat strategii przesłuchań.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz