środa, 6 maja 2015

25. Kasa fiskalna

Jay Friedman 09.2010, tłum. Łukasz Michalski


Chciałbym bliżej objaśnić moje uwagi sprzed paru miesięcy mówiące o tym, że większość grających przyciska ustnik zbyt słabo. Pewien jestem, że niejeden w zadziwieniu uniósł wysoko brwii....

Oczywiście sprawa jest bardziej złożona i nie dotyczy tylko wielkości nacisku stosowanego w wyższym rejestrze. Jednym z wyzwań, przed którymi stajemy jako grający na instrumentach dętych blaszanych, jest umiejętność właściwego trafiania dźwięków w wysokim rejestrze - cicho lub głośno, zależnie od potrzeby. Jest wiele sposobów by to osiągnąć, kilka z nich wiedzie ku większym sukcesom niż inne. Jedną z najbardziej powszechnych metod jest ustawienie zadęcia jak dla niższego dźwięku, wypchnięcie górnej wargi w kierunku górnego brzegu ustnika i wyciśnięcie wysokiego dźwięku. Uważam, że jest to niepewny sposób na wejście w wysoki rejestr. Inna metoda to rozpoczęcie dźwięku z rejonu przepony, co zastępuje język i wyciska dźwięk za pomocą mięśni dolnych części tułowia. To również niezbyt godny zaufania sposób osiągania wysokich dźwięków, ponieważ daje w efekcie dźwięk słabej jakości. Wreszcie mamy sposób polegający na czystym przyciskaniu; ustnik jest przyłożony do warg bez zastanowienia się nad jego ustawieniem a  dźwięk jest wydobywany tylko sile nacisku. Zwykle skutkuje to wieloma dźwiękami całkowicie pozbawionymi wyrazu. Znaną metodą jest też system bezprzyciskowy, w którym inne części ciała przejmują konieczność umocnienia zadęcia. Tu znowu mamy do czynienia z nutami wyciśniętymi przy pomocy innych mięśni niż mięśnie twarzy. W takim wypadku może się też zdarzyć- a doświadczyłem tego na sobie, że będziemy bali się nagłego załamania zadęcia przy głośnym graniu wysokich dźwięków. Skłoni nas to do takiego ustawienia, by górną wargą wypchnąć dźwięk w kierunku górnego brzegu ustnika.

Jaki nacisk można uznać za wystarczający? Wyciągnij rękę i zastanów się, jak długo mógłbyś wytrzymać w takiej pozycji. Ciężko, nie? A teraz lekko oprzyj otwartą dłoń o ścianę, z taką siłą by tylko podtrzymać. To właśnie sposób by pewnie utrzymać dźwięk. Choć właściwie trzeba rozróżnić dwa rodzaje nacisku, który stosujemy grając. Po pierwsze ten do grania głośno i wysoko, gdy przysuwamy ustnik bliżej do twarzy, łącząc siłę ramion trzymających instrument i jednocześnie przysuwając zadęcie w kierunku ustnika. Ten drugi to subtelniejszy sposób utrzymania nacisku przy długich dźwiękach granych piano. Mówiąc obrazowo, traktujemy wówczas instrument jak przedmiot nieruchomy (jak ściana). Utrzymując instrument w bezruchu dosuwamy (dochylamy) tylko zadęcie w jego kierunku, dzięki czemu musimy już tylko kontrolować strumień powietrza by utrzymać dźwięk doskonale stabilny.

Uważam, że najlepszym sposobem wykształcenia stale niezawodnego wysokiego rejestru jest takie zaciśnięcie kącików zadęcia, które pozwala na dęcie w poziomej płaszczyźnie, zastosowanie nacisku na ustnik odpowiednio silnego dla utrzymania stabilnego zadęcie i użycie takiego strumienia powietrza, jaki zrównoważyłby ów nacisk na ustnik i zaciskanie kącików zadęcia. Pomyśl o zadęciu jako o windzie, która musi zajechać na właściwe piętro, zaś wyjście musi znaleźć się dokładnie w linii podłogi windy, by dźwięk mógł się narodzić na czas i bez żadnych przeszkód. Wszystkie konieczne siłowe nastawienia zdarzą się w obrębie twarzy a nie w tułowiu.

Na tym właśnie - jak wierzę - polega tajemnica wykształcenia odpowiednio pewnego wysokiego rejestru. WSZYSTKO TO POWINNO DZIAĆ SIĘ OD PODBRÓDKA W GÓRĘ.

Kąt, pod którym strumień powietrza wypływa z zadęcia ma istotny związek z rodzajem dźwięku emitowanym przez grającego. Zasadniczo, grający zbyt matowym dźwiękiem powinien spróbować podnieść kąt strumienia powietrza, zaś ten z dźwiękiem zbyt jasnym niech spróbuje obniżyć ten kąt.

Jeśli chodzi o granie legato w wysokim rejestrze to najczęstszym zauważonym przeze mnie błędem jest zbyt późne przenoszenie zadęcia do pożądanego dźwięku. Jest taka naturalna skłonność ustawiania suwaka lub wentyla zanim ustawi się powietrze czy zadęcie, co właśnie powoduje kiks. Nie wystarcza dmuchnąć na czas. Zadęcie wymaga ustawienia ZANIM powietrze i suwak osiągną dźwięk w wysokim rejestrze - a to ciągle jest mało rozumiane. Właściwie ustawione zadęcie powinno czekać na przyjazd powietrza i suwaka.