sobota, 2 maja 2015

24. Game, set, mecz !


Jay Friedman Reflections 10/12/2009- , tłum. Łukasz Michalski

Ustawiasz zadęcie do pierwszej nuty w każdej frazie? Być może tracisz w ten sposób szanse na uzyskanie najlepszej barwy w całej reszcie frazy. Bardzo często ustawianie zadęcia z myślą tylko o pierwszym dźwięku, bez brania pod uwagę późniejszej zmiany rejestru na trudniejszy, powoduje utratę jakości brzmienia.

Najbardziej oczywistym przykładem będzie tu solo z Bolero, które zaczyna się w wyższym rejestrze, gdzie pozostaje przez całą pierwszą połowę solówki. Druga połowa zaczyna się od D w rejestrze średnim i bieży stopniowo w dolne rejony średnicy, które nazywam „niezbadaną i dziewiczą krainą” dla puzonistów tenorowych. Jeśli nie przygotujemy zadęcia na ową niską tessyturę w końcówce solo, to grozi nam zakończenie cienkim i drżącym dźwiękiem. Trzeba wziąć pod uwagę, że o wiele łatwiej jest zagrać początek frazy zadęciem ustawionym na rejestr średnio niski, tak około kluczowego dźwięku F klucza basowego, niż ustawić się do pierwszego dźwięku frazy, a potem być grać zbyt wysokim ustawieniem na końcu.

Innym nasuwającym się przykładem może być początek 4. części symfonii Reńskiej. Zręcznym wyborem jest ustawienie się na wysokie B na końcu drugiego taktu i zagranie pierwszego dźwięku B w średnicy na ustawieniu zadęcia jak dla wysokiego B. Potem, dla następnej nuty As, ustawienie się, jak tylko można najbardziej, na wysokie Es- by nie trzeba już było zmieniać zadęcia. Ten sam pomysł ma zastosowanie w miejscach takich, jak solo z Requiem Mozarta. Najlepszym sposobem na osiągnięcie właściwego brzmienia jest przygotowanie zadęcia na niskie B kończące frazę zamiast ustawiania na pierwszą nutę, B w średnicy. Jeśli ustawiamy zadęcie w ten sposób, to bardzo ważne jest, byśmy zdawali sobie sprawę, że ustawienie zadęcia na niższą tessyturę nie oznacza, że kąciki mają nie być zaciśnięte i ustawione na bzyczenie właściwej wysokości. Jednym z najczęstszych problemów w tym solo, nawet przy ustawieniu zadęcia na pierwsze B w średnicy, jest skłonność do niebzyczenia właściwej wysokości D ponad liniami, z powodu przekonania o łatwości wydobycia tego dźwięku. W efekcie powstaje płaski, matowy i drętwy dźwięk. Trzeba koniecznie pamiętać, że jeśli nawet zadęcie jest ustawione na niski rejestr to można wybzyczeć dokładne wysokości w górnym rejestrze, jeśli kąciki ust zaciśnięte i ustawione na bzyczenie właściwych wysokości, niezależnie od ustawień zadęcia.

Innym, koniecznym do wzięcia pod uwagę, aspektem przy wybieraniu ustawień zadęcia jest jego wpływ na podstawowe cechy dźwięku. Przyjęło się, że niższe ustawienie skutkuje dźwiękiem mniej skondensowanym, bardziej miękkim. Ustawienie wyższe daje dźwięk bardziej zwarty, skupiony. Miejsca, w których unikałbym  wyższego ustawienia to fragmenty forte powyżej G nad liniami w kluczu basowym; mogą one stać się zbyt ostre, jeśli pozostawimy zadęcie w normalnym układzie, odczuwanym jako wygodny. Lepszym rozwiązaniem będzie ustawienie zadęcia w nieco niższym ułożeniu, zrównoważenie tego przez zaciśnięcie kącików- jak do bzyczenia właściwej wysokości, co pozwoli wydobyć miękką wersję pożądanego dźwięku.

Dobrym tego przykładem jest fragment z Marsza węgierskiego Berlioza. Zamiast ustawiać zadęcie na pierwsze cztery nuty, od średniego C do F nad pięciolinią, byłoby rozważniej zagrać je na niższym ustawieniu zadęcia- takim, jak przy F, kluczowym dźwięku klucza basowego. Większa część tego fragmentu mieści się w średnio niskim rejestrze a jest dużo łatwiej zagrać dźwięki średnicy przy ustawieniu średnio niskim, niż na odwrót.

Zmieniając temat- FDA, czyli amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków w swej nieskończonej mądrości wydała zalecenie (16.09.2009) zobowiązujące firmę produkującą żel do nosa Zicam- najbardziej efektywny środek przeciw przeziębieniu, który oszczędził mnie i milionom innych ludzi niezliczona ilość cierpień i zmarnowanych dni pracy- do natychmiastowego usunięcia tego produktu z rynku. Jakieś sto i sześćdziesiąt osób twierdziło, że ich węch został trwale uszkodzony (przypuszczam, że część tych skarg miała coś wspólnego z zapachem pieniędzy). Jako dęciacy, Ty i ja, wiemy jak bardzo przykre jest granie z silnym przeziębieniem, bolącym gardłem, cieknącym  nosem etc. Zicam, bazujący na cynku naturalny homeopatyczny produkt działał lepiej niż inne znane mi środki, usuwając lub drastycznie obniżając objawy przeziębienia. To wstyd dla FDA, że dopuściła aby garstka wątpliwie motywowanych ludzi pozbawiła cudownie nas efektywnego leku, tak istotnego dla dęciaków jak i ludzi wielu innych zawodów. Na rynku pozostały inne produkty Zicam, poza żelem do nosa, ale jako że rhinovirus najwyraźniej atakuje najpierw nos to przypuszczam, że nie są tak efektywne. Jeśli ktoś, dysponujący wiedzą medyczną, miałby jakieś informacje na ten temat to proszę o poinformowanie tej strony (www.jayfriedman.net)- a ja przekażę to mym czytelnikom.

Nasz repertuar powiększył się o nowy, duży koncert

Donoszę, że Samuel Jones, kompozytor rezydujący przy orkiestrze Seattle Symphony, jest twórcą nowopowstałego koncertu na puzon i orkiestrę. Koncert, noszący podtytuł „Vita Accademica” („Życie Akademickie”) został zlecony przez orkiestrę Seattle Symphony, a mógł powstać dzięki darowiźnie Charlesa Staadecker’a złożonej jako wyraz uznania dla Cornell University w 25 lecie ślubu państwa Staadecker. Pierwszym, wspaniałym wykonawcą był Ko-ichiro Yamamoto, pierwszy puzonista Seattle Symphony. Utwór ma trzy części i jest kroniką życia świeżo upieczonego studenta. Koncert jest utrzymany w konserwatywnym stylu tonalnym, wykorzystuje piękno puzonowej ekspresji, korespondującej z fascynującym akompaniamentem orkiestry, w którym główną rolę odgrywają niskie instrumenty dęte blaszane, zyskując poklask widowni. Przewiduję, że wkrótce będzie to jeden z najważniejszych koncertów w naszym repertuarze. Utwór wydał Carl Fischer.