sobota, 8 października 2016

49. Gra w przeciwieństwa



Jay Friedman, 15.09.2013r., tłum. Łukasz Michalski

Ostatnio rozważałem odwieczne kwestie dotyczące naszego sprzętu i sposobów jego używania. W końcu doszedłem do takiego wniosku: graj na możliwie największym instrumencie i ustniku; ale staraj się grać tak wyraźnie i skromnie, jak tylko potrafisz. Skromnie, to nie znaczy biednie. Ma być czysto, żywo, skoncentrowanym dźwiękiem i, znowu- wyraźnie. Muzyk ma dysponować wielkim dźwiękiem, a jego instrument ma brzmieć skromnie i prosto. Dużym błędem jest używanie wielkiego instrumentu i granie na nim matowym, głuchym i niezogniskowanym dźwiękiem, najbardziej powszechnym rodzajem dźwięku, jaki dzisiaj słyszę. Jak to się dzieje? Ma to związek ze strumieniem powietrza. Każdy wie, że trzeba dać więcej powietrza, ale jak? Pomyśl o strumieniu powietrza, jak o wężu do podlewania ogrodu: jak nie założysz żadnej końcówki, wypłynie z niego duży i leniwy strumień, woda nie popłynie daleko. Kiedy założysz dyszę, strumień się zwęzi, jego szybkość wzrośnie, a woda poleci dalej. Tak właśnie rozumiem granie na dużym instrumencie w sposób skromny i wyraźny. Ponieważ nowoczesne instrumenty są większe w porównaniu z budowanymi w minionych wiekach, nie mamy żadnego problemu by uzyskać duży dźwięk; nasz problem polega na tym, jak uniknąć martwego brzmienia. Zajrzyj do mojego artykułu z listopada 2010 „Behold the Bright Seraphim." (29. Jasne Anioły).
Przy pomocy naszych nowoczesnych instrumentów musimy rozwiązać 
jeszcze jedną zagadkę. To dążenie do ostrej, laserowej głośności i miękkości rogu przeciwmgłowego. Naszym zadaniem jest odwrócenie tej tendencji. Zająłem się tym w niedawnym artykule "Fighting the Horn" (6 października 2011), ale warto o tym wspomnieć znowu. Jest jeszcze kilka innych spraw, które, jak się wydaje, wymagają przeciwstawienia. Legata - zbyt szybkie między bliskimi pozycjami suwaka, które trzeba przedłużać i te pomiędzy bardzo odległymi pozycjami, które będę się starał przyspieszyć, by zniwelować różnicę między obu rodzajami i ugruntować legato najwyższej gładkości i urody. Są też łuki wargowe, które chciałyby się „wykrzywić” poza instrument; będę je rozciąąąąągał, by kontrolować strumień powietrza, jak to tylko możliwe. Kiedy suwak chce być za szybki, a powietrze zbyt wolne, przeciwstawiaj się im. Nie, nie żądam powolnego suwaka, chcę, by powietrze i suwak pozostawały sklejone tak, by nie mogły się wzajemnie wypierać. Jeśli suwak mknie jak błyskawica, powietrze ma robić to samo, ale nigdy kosztem legato, do którego puzon jest szczególnie predestynowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz