środa, 29 kwietnia 2015

21. Wstęp do pojęcia temperacji



Jay Friedman Reflections - 07/10/2009, tłum. Łukasz Michalski
Autorem artykułu jest Benjamin Coy



Z dyskusjami na temat "obniżonych tercji", „właściwej intonacji”, "stroju równomiernie temperowanym" możemy spotkać się właściwie wszędzie, tak w orkiestrach i zespołach kameralnych, jak i w szkołach muzycznych wszystkich szczebli. Jednak liczba napotkanych przeze mnie niedokładnych bądź niewłaściwych opisów wskazuje na spore nieporozumienie panujące wokół samych pojęć a także zastosowania ich w praktyce wykonawczej. 

Intonację, a właściwie całe pojęcie dźwięku można zredukować do zagadnień związanych pomiarem ciśnienia powietrza. Pojedyncze fale dźwiękowe (drgania) są powtarzalne (okresowe), szybko zmienne w ciśnieniu; harmonie zaś powstają poprzez wzajemne oddziaływanie, nakładanie się na siebie fal różnych kształtów. Tu na przykład mamy wykres dwóch bardzo prostych fal dźwiękowych:





Zauważ, że czarna fala biegnie połowę wolniej niż szara. Wszystkie cykle obu fal nakładają się na siebie w identyczny sposób, ten wykres można by ciągnąć w nieskończoność a jego rysunek pozostanie niezmienny. Dwie fale dźwiękowe łączą się w uchu w interwał bez żadnych nieregularności, dając prostą i powtarzalną (okresową) falę wypadkową wyglądającą tak:












Jednakże zmieniając, choćby nieznacznie, prędkość szarej fali spowodujemy, że nie spotka się ona z fala czarną w identyczny sposób w każdym cyklu i stworzymy całkiem inną sytuację. Najpierw mamy tu obydwie fale przedstawione osobno:











A teraz połączone w jedną falę wypadkową:












Ucho ludzkie odbiera takie nieregularności jako dysonans i fałsz. By osiągnąć czysty interwał trzeba zagrać dwa dźwięki, których wykresy fal dźwiękowych regularnie powtarzają się, tak jak w pierwszym przykładzie- gdzie czarna fala biegła dwa razy wolniej niż szara. Używając określenia matematycznego to częstotliwości (czy też prędkość) dwóch fal muszą pozostawać do siebie w stosunku prostym, wyrażonym liczba całkowitą.

Tu napotykamy na problem systemowy, jako że strój każdego dźwięku może być nieco inny, w zależności od tego w jaki sposób obliczono jego częstotliwość.

Na przykład cis1 obliczone jako tercja od a1 440 ma 550 Hz (drgań na sekundę). Jednak, jeśli to cis1 (czy raczej enharmonicznie des1) obliczymy jako małą sekstę od f to będzie to 563,2 Hz. Ta różnica jest wykonalna na takich instrumentach jak skrzypce czy puzon, które mogą dostroić dokładnie każdy dźwięk, lecz instrumenty o z góry określonym stroju- jak na przykład fortepian nie już tak elastyczne.

Aby umożliwić wspólne granie instrumenty o zadanym już stroju maja wszystkie dźwięki skali chromatycznej uśredniane („temperowane”), by tylko nieznacznie wychylały się poza strój. Każdy dźwięk temperowany ma częstotliwość ustawioną gdzieś pośrodku różnych możliwości i wystarczająco dobrze brzmi w większości interwałów, choć w żadnym układzie nie jest doskonały. Pomysły jak zmieniać gamy w takim celu nazywamy temperacjami.

Historia muzyki odnotowuje ogromny wybór stosowanych różnych temperacji. Wczesne temperacje podkreślały czystość pewnych interwałów kosztem innych. Na przykład wśród XVI- wiecznych organistów popularna była temperacja średnio tonowa”, ponieważ dawała wiele doskonale zestrojonych tercji wielkich i w określonych tonacjach powodowała bardzo czyste brzmienie chorałów. Ale takie temperacje poświęciły użyteczność kilku innych tonacji by osiągnąć ową czystość. Na instrumentach strojonych w taki sposób można było grać tylko w niektórych, określonych tonacjach.

W okresie baroku kompozytorzy potrzebowali bardziej elastycznych instrumentów i wykształcono nowy „dobrze temperowany” system. Nowy styl podkreślał czystość powszechnie używanych tonacji, ale jednocześnie nieco je “fałszował”, by umożliwić wreszcie granie także w innych tonacjach. Bach napisał swe Das Wohltemperierte Klavier by przedstawić cechy instrumentów strojonych według tego systemu.

Pod koniec XVI wieku matematycy opisali “równomierną temperację”, system, w którym wszystkie tony były temperowane tak samo, zaś wszystkie tonacje w równym stopniu nadawały się do grania. Jednakże technologia niezbędna do strojenia instrumentów w zgodzie z tym standardem nie weszła do użytku do połowy XIX wieku. W tym właśnie momencie równomierna temperacja wyprzedziła “dobrą” temperację i stała się powszechną metodą strojenia instrumentów mających ustaloną wysokość dźwięków. Równomierna temperacja stała się obecnie faktycznym standardem stosowanym w instrumentach klawiszowych, perkusyjnych i tunerach elektronicznych.

By ułatwić przedstawienie różnic między intonacja w stroju równomiernie temperowanym a intonacją w stroju nietemperowanym przyjrzyjmy się trójdźwiękowi C dur. Posłuchaj nagrania akordu obliczonego bez temperacji, który następująco przedstawia się graficznie:












Teraz znowu ten sam akord C dur, ale tym razem temperacji równomiernej, by obliczyć częstotliwość poszczególnych tonów. Posłuchaj znowu nagrania równomiernie temperowanego akordu i spójrz na poniższy wykres. Zwróć uwagę szczególnie na delikatny efekt “wah-wah” (dudnienie) w drugim przykładzie. 


Jeśli wokół Ciebie występują duże szumy utrudniające wysłyszenie różnic, to spróbuj użyć słuchawek. Ten efekt to nie vibrato- powodują go skonfliktowane fale dźwiękowe lekko niedostrojonych dźwięków.













Ale ten równomiernie temperowany akord mimo wszystko ciągle daje się rozpoznać jako C-dur, a na przykład na takim perkusyjnym instrumencie muzycznym jak fortepian3 dźwięk niknie zanim dudnienie staje się nadmiernie słyszalne. Szczególnie wykonując muzykę wysoce schromatyzowaną możemy docenić łatwość grania bez większych skaz w różnych tonacjach, a to co najmniej równoważy pewne niedoskonałości owego systemu.

No, ale jako puzoniści pozostajemy z problemem. Żyjemy w świecie pełnym fortepianów i elektronicznych „klawiszy” a każdy z nich trzyma się systemu intonacji, który z założenia jest rozstrojony! Na dodatek gramy trwałym i niegasnąco brzmieniem, które może oczywiście wzbudzić dudnienie spowodowane temperowaną intonacją.

Temperacja równomierna jak i brak temperacji są to użyteczne narzędzia, ale nie powinny być używane bezkrytycznie.

Grając sonatę, czy utwór z akompaniamentem fortepianu powinniśmy w naszym własnym interesie stosować system równomiernie temperowany. Zasadniczo powinniśmy stroić do fortepianu, inaczej powstanie wrażenie, że gramy poza tonacją. Jednakże w środowisku orkiestrowym, gdzie prawie wszystkie instrumenty mają łatwość dostrojenia dźwięków, strój nietemperowany tworzy znacznie czyściejszy dźwięk

Ustawienie elektronicznego tunera na pulpicie i utrzymywanie wskazówki pośrodku nic nie daje, gwarantuje zaś granie poza tonacją.

Zrób sobie grzeczność: odłóż Korga i słuchaj. Twoje uszy znacznie bardziej dokładne niż elektronika