Jay Friedman, April 2012, Roots,
tłum. Łukasz Michalski
Chciałbym wskrzesić mój pomysł, który wiele lat temu przedstawiłem na forum ITF. Chodziło mi o zaprezentowanie przykładów istniejących wcześniej szkół wykonawczych,
zanim świat stał się ogromnym
tyglem, w którym wszystko się wymieszało. Cóż by to był za interesujący
festiwal! Moglibyśmy tam usłyszeć na przykład niemiecką sekcję
złożoną z altowego, tenorowego i
basowego F. Albo sekcję
z dwoma wąskomenzurowymi tenorami B&H i basowym G z
Wielkiej Brytanii. Cóż za brzmienie! Zagrałaby sekcja francuska,
złożona z trzech tenorowych Selmerów i sekcja
włoska, w której puzonom
wentylowym towarzyszyłoby Cimbasso.
I jeszcze do tego przykłady
głównych szkół grania od Leningradu do Pragi, Warszawy i jeszcze dalej.
Trzeba by pokazać
nie tylko dawniejsze instrumenty, ale włożyć
wysiłek w odtworzenie
unikalnych stylów gry powszechnych w
czasach sprzed dominacji YouTube
i przemysłu nagraniowego, które skondensowały świat w gigantyczną
masę, pozbawioną wyrazistości kształtów.
W ślad za wykonawczym aspektem festiwalu, powinno się tam znaleźć
miejsce na wystawę puzonowych „stradivariusów”. Czyż nie
byłoby wspaniałe obejrzeć skarby zgromadzone przez innych? W skrzypcowym światku działają towarzystwa wypożyczające
cenne instrumenty utalentowanym młodym wykonawcom. ITA winno powołać
fundację, która zajęłaby się
zachowaniem naszych Stradivariusów dla potomności.
W roku 1973
zagrałem recital, który później zarejestrowało
radio WFMT, nasza lokalna rozgłośnia muzyczna.
Niedawno dostałem to nagranie, dzięki Jimowi Nolanowi. Nagrał on 40 lat temu
tę muzykę z radia. Dla moich czytelników wybrałem ostatni
utwór recitalu: Atlantic Zephyr Gardella Simonsa. Jakże
mój styl się zmienił!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz