To kontynuacja dyskusji, rozpoczętej miesiąc temu. Ken Shifrin i Jay Friedman rozmawiają o sposobach zapisu partii puzonów w orkiestrze i zastosowaniu puzonu altowego.
Jay: W
jednym z poprzednich artykułów,
zatytułowanym „Wojna Stuletnia”, opowiadałem o różnicach w sposobie puzonowego zapisu
orkiestrowego, zasadniczo między
Niemcami a Francją. Francuzi optowali
głównie za sekcją
3 tenorowych, zaś Niemcy
woleli puzony 3 różnych wielkości: altowy,
tenorowy i basowy. Bliższe spojrzenie
na owe tradycje pozwala ujawnić zalety i wady każdej
z nich. Francuzi, preferując 3 tenorowe,
mieli na względzie jeden cel: spójne zmieszanie barwy.
Ken: Ja tłumaczyłbym to tak: W XIX-wiecznym Paryżu zarząd miasta
przestaje kupować instrumenty. Dla muzyka, zmuszonego
do kupna
własnego instrumentu wybór puzonu tenorowego był naturalny i logiczny. Dzieła w oryginale
przeznaczone dla sekcji
ATB od teraz były
wykonywane na trzech puzonach
tenorowych (a fragmenty zbyt wysokie do wykonania przez puzonistę
tenorowego przekazywano innym
instrumentom; zwykle była to
trąbka). Pragmatyczni kompozytorzy
francuscy zaczęli pisać na taki właśnie
układ. W rezultacie otrzymano jednorodną
sekcję puzonów o wyrównanej, jednolitej barwie.
Z drugiej strony,
w Niemczech, sekcja puzonów
ATB przetrwała
dłużej i, generalnie rzecz ujmując,
niemiecką sekcję puzonów
charakteryzują trzy odmienne barwy dźwięku.
J: Niemiecka tradycja dążyła
do innego celu,
była nią bogata paleta barw.
Spróbujmy dokładnie przyjrzeć się temu, jakie ta różnica ma znaczenie,
jeśli chodzi o pojęcie brzmienia.
Wyobraźmy sobie orkiestrę złożoną z instrumentów grających w
średnim rejestrze: altówki, wiolonczele,
fagoty, rogi, puzony. To połączenie dałoby w efekcie
zdumiewająco skompilowane,
jednorodne brzmienie. Wyobraźmy sobie jeszcze chóry, który
tworzą wyłącznie głosy tenorowe, rozdzielone na poszczególne partie. Znowu- w rezultacie
otrzymamy doskonale zmieszaną barwę dźwięku,
z wyrównanym brzmieniem w każdej linii.
Dźwięk będzie doskonale zmiksowany, ale tylko jednokolorowy. A teraz wyobraźmy sobie orkiestrę złożoną
z instrumentów grających
w różnych rejestrach: od piccolo
do kontrafagotu
i jeszcze trochę pomiędzy nimi-
niech to będzie na przykład
współczesna orkiestra. W przypadku chóru byłby to zespół głosów podzielonych na soprany, alty tenory i basy. Wynikiem takiej koncepcji byłaby barwa znacznie
słabiej zmieszana, lecz składająca się z
dużo większej ilości kolorów.
K: Skład sekcji puzonów ATB ( czasem- choć rzadko- SATB)
odzwierciedla to szerokie
pasmo chóralnych kolorów, każdy puzon wydobywa inną barwę.
J: Tak…
Ale pytanie- która koncepcja
jest jedyna i ostateczna? Odpowiedź brzmi: żadna! To zależy od
wymagań samej muzyki
i oryginalnej wizji
kompozytora. Nie mogę sobie wyobrazić V Beethovena,
czy mszy Schuberta granych na
3 puzonach tenorowych.1 I podobnie
nie mogę sobie wyobrazić
granej przez sekcję ATB cudownej arii
Mefistofelesa z Potępienia Fausta Berlioza, przeznaczonej na 3 puzony i
niski kornet. Oczywiście, nie cała niemiecka muzyka napisana została na
ATB. Wagner na stałe odmienił bieg historii puzonu, gdy wyraźnie zażyczył sobie
na pierwszym głosie puzon
tenorowy a na najniższym
puzon kontrabasowy.
K: W
sprawie obsadzenia puzonu tenorowego na pierwszym głosie na Wagnera wpłynęli
Francuzi, szczególnie Meyerbeer, Berlioz i Halevy. W swym Planie Reformy Królewskiej Orkiestry w Dreźnie Wagner napisał, że „ jest konieczne zatrudnienie dodatkowego
puzonisty tenorowego, gdyż
dla większości nowych dzieł, również dla oper francuskich ( w których występują
wyłącznie puzony tenorowe) skala puzonu
altowego jest niewystarczająca”.
J: Gdy
pytano go, jak to się
stało, że tak wspaniale pisał na puzon, odpowiadał: „Piszę na puzon tylko wtedy, gdy wymyślę coś na
puzon”. Ciekawe- mimo, iż dążył w
kierunku pomijania
w swej muzyce puzonu altowego, mimo to chciał utrzymać
dawną tradycję szerokiego spektrum kolorów. Osiągał to przesuwając całą rodzinę puzonów
w dół mniej więcej o kwartę-
zamiast altu, tenoru i basu zastosował puzon (-y) tenorowy, basowy F i kontrabasowy B. Najważniejszą sprawą jest
tu pomysł na trzy różne
rozmiary i trzy różne barwy puzonów,
które w rezultacie dają bogatą paletę barw.
Nawet jeśli wydźwięk grupy zmienił się z jaśniejszego
na cieplejszy, pełniejszy
i szerszy, to nadal był zgodny ze starą tradycją szerokiego spektrum
różnych barw, co służyło
stylowi i brzmieniu tworzonej muzyki.
K: Mam wrażenie,
że obserwuję tendencję do takiego myślenia:
Ponieważ pierwszy
puzonista gra na
mniejszym instrumencie (np. na altowym), to 2 i 3 też powinni
używać mniejszych puzonów.
Co o tym myślisz?
J: Zgadzam się z Tobą- nie powinno się grać na mniejszym tenorowym, gdy w grupie jest altowy. Używając puzonów zróżnicowanych wielkości otrzymujemy więcej kolorów.
K: Wprawdzie dzisiejszy puzon altowy jest większy niż jego XVIII czy
XIX wieczny poprzednik, ale, gdy drugi puzonista używa swego zwykłego puzonu
tenorowego, relacja wielkości
jest zachowana (tenorowe też kiedyś
były
mniejsze- przyp. tłum). Nie ma zatem
potrzeby stosowania na drugim głosie tenorowego
o węższej menzurze, gdy na
pierwszym gra altowy. Tak naprawdę
zastosowanie tenorowego w takim wypadku działa
w kierunku złagodzenia zamierzonej idei zróżnicowania i poszerzenia palety barw (i
tym samym podważa
sens użycia puzonu altowego-
przyp. tłum.).
J: Podsumowując: tendencja zmierzająca
w kierunku zmniejszania odległości między
głosami- np. granie na mniejszych puzonach tenorowych, gdy w grupie jest altowy, pomniejsza zamierzony efekt osiągnięcia bogatego
spektrum kolorów dzięki zróżnicowaniu
głosów. Rzecz ma się
podobnie z orkiestrą, jak i z chórem:
duże zróżnicowanie głosów,
szeroki wachlarz kolorów
to coś,
co było celem dawnych mistrzów.
Skoro współczesny puzon basowy jest oczywiście większy, niż dawny basowy
F, na który pisali
Haydn, czy Beethoven,
to ważne, by
zachować wystarczającą odległość między altowym i tenorowym dla oddania całego spektrum kolorów, które wielcy
kompozytorzy sobie wyobrazili. Więcej o znaczeniu puzonu altowego,
wzmacniającego górny rejestr (podobnie jak trąbka
piccolo i wysokie trąbki).
K: Po wykonaniu Gurrelieder i Pelleas
und Melisande Schoenberga odniosłem wrażenie, że napisał on partię puzonu altowego,
by dodać jeszcze
jeden kolor do swej
orkiestrowej palety. Jednakże
po zagraniu- i przestudiowaniu
autografów partytur Berga Three Pieces, Lulu, i Altenberglieder – nie mam pewności, czy o
nim dałoby się powiedzieć
to samo. Sądzę, że Berg stosował puzon altowy nie tyle dla koloru, co dla rozszerzenia górnego rejestru sekcji
puzonów. H.E. Apostel, edytor wydawnictwa Universal
Editio, napisał w wydaniu partytury Three Pieces (wersja z roku
1929): „Głos pierwszego puzonu
w oryginale był napisany w kluczu altowym. Ze względów technicznych i za zgodą kompozytora partia
ta została później transponowana do
klucza tenorowego. Sporadycznie występujący nadzwyczaj wysoki
rejestr wymaga zatem zastosowania puzonu altowego, bądź trąbki basowej
Es”.
Możemy tylko spekulować, co
to były owe „względy techniczne”. (Czyżby przypuszczano, że
puzoniści nie znają klucza altowego??). W późniejszym wydaniu- z roku 1953- poprawiono obsadę z „4
puzonów” na „4 puzony (3 tenorowe i 1 basowy)”.
Podniosłem tę kwestię w rozmowie
z Claudią Patch z
Universal Edition, gdy pozwoliła
mi obejrzeć autograf i ręcznie naniesione poprawki na pierwszym
wydaniu partytury.
Powiedziała mi, że
przygotowywane jest nowe wydanie, w
którym partia pierwszego
puzonu będzie określona jako
„tenorowy i altowy”. Nawiasem mówiąc, w
autografie (1913- 1915),
w głosie pierwszego puzonu, na czwartą miarę przedostatniego
taktu występuje wysokie F, trzymane do pierwszej
miary ostatniego taktu.
Nie ma tego w wersji publikowanej.
J: Wiedziałem, ze istnieje pierwotna wersja Three
Pieces (Drei Orchesterstücke). Dotarłem do partytury tej wersji- i wiesz, zadziwiające-
jedyną zmianą, którą zrobił,
poza zmianą klucza, jest właśnie
usunięcie tego wysokiego F przy końcu. Zauważyłeś, że
niskie E jest wzięte w nawias, jakby chciał rzec: „wiem, że altowy nie rady tego zagrać, ale
może jednak?”
K: Przeczuwam,
że to E wziął w nawias
nie Berg, tylko Apostel- ówczesny edytor z Universal
Editio, choć mogę się mylić.
Musiałbym odgruzować i odkopać ksero autografu
owej partytury, którą skopiowali
dla mnie w Universal,
ale było to prawie
15 lat temu. A zwykle
mam kłopot ze znalezieniem koszulki, którą nosiłem
wczoraj wieczorem… W operze Wozzeck
Berga mimo, że w autografie
partytury (jak i w
wydaniu Universal Edition) pierwszy puzon jest opisany jako altowy,
to większość tego głosu, jak wiesz, bardziej nadaje
się na puzon tenorowy ( są
tam nawet napisane przez Berga
dźwięki zbyt niskie dla puzonu altowego Es). Na przykład
fragment III aktu,
druga wariacja- takty 85-
86: zaczyna się od niskiego
G (zdwojonego
przez 2 puzon, i wznosi się do wysokiego Es; brak tam jakiejkolwiek wskazówki,
że potrzebny jest puzon altowy. W Lulu, mimo że
partia 1. puzonu jest utrzymana
w podobnie wysokim rejestrze, autograf
nie wymienia w obsadzie puzonu altowego.
Mimo to powszechnie znane są dwa fragmenty
II aktu, w których często
używa się puzonu altowego (choć
jeden z nich zaczyna się od niskiego
E- na szczęście dwojonego przez 2. puzon. Najwyższy dla pierwszego
puzonisty odcinek Lulu jest dwojony przez trąbkę i
opatrzony w jej partii
uwagą: „grać, jeśli 1.
puzonista nie może zagrać tak wysoko”.
Ale w Altenberglieder, napisanych mniej więcej w tym samym czasie, Berg określa puzony jako ATTB, mimo, jak się wydaje,
świadomości, że kilka dźwięków
jest zbyt niskich do zagrania na puzonie
altowym. Jako, że spora część partii grana jest z tłumikiem i w prawie niesłyszalnym
pianissimo, wydaje
się nieprawdopodobne, że Berg
zastosował altowy ze względu
na barwę
dźwięku.
J: Grałem
fragmenty Lulu i Wozzecka’a i myślę, sądząc po niskich
dźwiękach, że są chyba napisane
na tenorowy. Berg, znając niemiecko- austriackie tradycje wpisał tam altowy
i dopiero wchodząc głębiej w świat orkiestrowy zdał
sobie sprawę, że altowy
wyszedł- lub właśnie
wychodził- z użycia. Dzieła Schoenberga wyraźnie są przeznaczone
na altowy- choć grając je zawsze odczuwam zawód, że tak mało jest tam do grania,
a tak wiele dał na dwa tenorowe.
Tego koloru najwyraźniej używał bardzo oszczędnie.
K: Hmmm.
Berg, na autografie partytury Wozzeck’a, wskazał, ze
1.puzon powinien być
grany na altowym: altowym i tenorowym, czy raczej dokładniej: na tenorowym i altowym.
Lulu
została napisana więcej niż dziesięć
lat później i w
autografie nie ma już
mowy o altowym. Berg zmarł, nim
całkowicie ukończył orkiestrację, ale w powstałych fragmentach
widać, że dotykał górnej tessytury puzonu.
Z powodu niepełnych
i niedokładnych informacji
o tym, które dźwięki w Altenberglieder ( a wątpliwych jest wiele) powinny być grane na
altowym a które na tenorowym
doznaję krępującego, ze Berg
nie był całkiem pewien, co można by, a czego nie
dałoby się zagrać na altowym, bądź tenorowym. (Nie byłby pierwszy,
wliczając w to nietrylujące
tryle pisane przez barokowych twórców,
czy niemożliwe na puzonie tenorowym glissanda pisane
przez niektórych kompozytorów). W
każdym razie uważam,
że używał altowego
raczej dla rozszerzenia rejestru sekcji, niż dla jego barwy- co odróżnia Berga od
kompozytorów działających przed nim. Tak przy okazji, co sądzisz o wysokim
E, D i Des w Straussowskiej Frau
Ohne Schatten (alt II, Scena 3, takty 238-243)? Ja myślę, że
Strauss był wielkim optymistą, pisząc
to na tenorowy w roku 1919,
zwłaszcza jeśli weźmiesz
pod
uwagę operę Palestrina
Pfitznera z roku 1917. Jest tam śliczne liryczne solo pierwszego puzonu, często wymagane
na przesłuchaniach w Niemczech. W najwyższym fragmencie solówki, gdzie są półnuty d c b a c b
g,
w nawiasach znajduje
się uwaga: „może to grać 1. waltornia!”. (Na marginesie- ten wykrzyknik
to nie ja napisałem…).
Byłem zaskoczony brakiem wskazówki, że można by to solo alternatywnie
zagrać na altowym, jako że wspaniale się do tego nadaje. Czyżby to znaczyło, ze w 1917 roku puzoniści altowi,
nawet w Niemczech, tak rzadko występowali w przyrodzie?
J: Ten fragment ze Straussa
wygląda raczej jak napisany na tenorowy; myślę, że wiedział on o istnieniu takich puzonistów jak Paul
Weschke słynący z umiejętności grania aż
do b dwukreślnego. Te ich wąskomenzurowane instrumenty
i używane przez nich ustniki powodowały,
że było im łatwiej niż
nam dzisiaj. Strauss rozepchnął orkiestrowe ograniczenia
pod
każdym względem; od jego czasów
większość tego co napisał znajduje się w standardowym rejestrze puzonu tenorowego, pisząc to zapewne myślał: „najlepsi
muzycy teraz i w przyszłości będą w stanie
to zagrać”. W poemacie
Zarathustra
wysokie D muszą zagrać oba tenorowe, pewnie myślał,
że puzoniści tenorowi
przejmują rejony altowych i pchają się do góry.
K: Ciągle
jednak myślę, że
Strauss był optymistą, zwłaszcza
jeśli wziąć pod uwagę obawy Pfitznera sprzed ledwo
dwóch lat, co do zdolności puzonistów
do
wysokiego grania.
A przecież obaj pisali dla tych samych puzonistów, których
znali. Nie
grałem Frau Ohne Schatten, ale idę o zakład,
że to E dwoi trąbka lub
waltornia, albo oba te instrumenty
naraz. Nie mogę zgodzić się ze
stwierdzeniem niektórych kolegów z Niemiec, że sporadyczne używanie
w tym miejscu altowego
służy odciążeniu „grubej”
instrumentacji.
J: Tak
przy okazji- grałeś kiedykolwiek fantazję Straussa na tematy
z Frau
Ohne Schatten? Jest tam solo puzonu trwające jakieś 56 taktów; być
może to najdłuższe solo w ogóle. To muzyka
partii głosu tenorowego z opery. Jest tam bardzo gęsta
faktura i przez to solo wydaje
się nieco „zakopane”.
Na początku lat
dziewięćdziesiątych nagrywaliśmy to z Barenboimem, używając
świeżo nabytych puzonów Glassl,
będących kopią mego starego
Latzsch’a. Różnica barwy uzyskanej na tych instrumentach
jest uderzająco widoczna.
K: A propos: mówimy o altowym, a ja napotkałem bardzo ciekawą
opinię, z roku 1970, niemieckiego historyka muzyki Heinricha
Kunitza, powodującą uśmiech
samozadowolenia na
ustach wszystkich puzonistów altowych:„Trzeba sobie uświadomić
że dziś już,
generalnie mówiąc, żaden współczesny muzyk nie specjalizuje się wyłącznie w grze
na
puzonie altowym. Puzon altowy, kiedy powstaje taka potrzeba, biorą tenorowi puzoniści i wówczas muszą dostosować się
do krótszych
odległości między pozycjami na suwaku puzonu altowego. Zrozumienie wymagań technicznych, którym taki muzyk musi
sprostać będzie łatwiejsza jeśli
uświadomimy sobie, że niezwykle
rzadko grający musi
wybierać między skrzypcami a altówką”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz