Wśród muzyków dość często
występują kłopoty zdrowotne z powodu mechanicznego przeciążenia, uciśnięcia
nerwów oraz dystonii zawodowej. O tej ostatniej chcę napisać nieco więcej. Aby
przybliżyć Czytelnikom ten rodzaj zaburzeń ruchowych u muzyków, posłużę się
przykładem najpospolitszej dystonii zawodowej, którą jest kurcz pisarski. W
chorobie tej próba pisania powoduje nadmierne ściskanie ołówka prowadzące do
zablokowania ruchów pisarskich lub wyginanie się palców uniemożliwiające utrzymanie
pióra. Charakterystyczne jest to, że pacjenci, poza sytuacją związaną z
pisaniem, nie mają żadnych innych ruchów dystonicznych ani w ogóle objawów
neurologicznych. W podobnym mechanizmie dochodzi do dystonii u krawców,
szewców, telegrafistów (zawód prawie historyczny) i osób piszących na maszynie.
W bardziej zaawansowanych przypadkach schorzenia nauczenie się wykonywania
czynności zawodowych drugą ręką, powoduje przeniesienie objawów choroby na
drugą stronę. Innym ciekawym przykładem jest dystonia aukcjonariuszy giełdowych
- kurcz mięśni żuchwy podczas szybkiego mówienia. Przyczyna dystonii zawodowej
jest nieznana. Mimo jej dziwacznych cech, neurolodzy są zgodni co do tego, że
choroba ta ma podłoże organiczne, a nie psychogenne czyli, że nie jest spowodowana
zaburzeniami emocjonalnymi. Jednak w prawie każdym indywidualnym przypadku
lekarze tracą tę absolutną pewność, że to organika. Kiedy dochodzi do konsylium
przy pacjencie z dystonią zawodową, zawsze brane jest pod uwagę ewentualne tło
psychogenne. Muzycy wykonują palcami ruchy najtrudniejsze i najbardziej
finezyjne, stąd dystonia zawodowa w tej populacji dotyczy najczęściej ręki i
palców. Wśród "klawiszowców" najczęściej upośledzeniu ulega ruch
prawej ręki. Z kolei u osób grających na instrumentach strunowych zaburzenia
częściej obejmują rękę lewą (mimowolne nadmierne zaciskanie palców na gryfie).
Spotyka się również kurcz dystoniczny prawej ręki u skrzypków z nadmiernym
ściskaniem smyczka lub wykręcaniem palców przy próbie jego utrzymania. Są również
rzadsze przypadki dystonii mięśni ust u instrumentalistów dętych. Trąbka, tuba,
rożek francuski, flet poprzeczny i kilka innych to instrumenty, które wymagają
precyzyjnych ruchów warg w celu wytworzenia dźwięku w ustniku i te właśnie
finezyjne funkcje w dystonii zawodowej szlag trafia. Artyści ci próbują
zmieniać technikę gry lub repertuar, unikając długich nut, aby kompensować
zaburzenia, ale to nie wystarcza na długo. Część z nich ma również (o zgrozo !)
trudności w piciu z butelki. Mimowolne "wykręcanie" ust powoduje
nieszczelność i oblewanie się płynem. Widocznie ta czynność też wymaga
precyzji. Niektórzy autorzy zwracają uwagę na częstsze występowanie osobowości
z nadmierną skłonnością do perfekcjonizmu wśród muzyków z dystonią zawodową w
porównaniu z ogólną populacją. Nie może to być jednak argumentem za
psychogennym podłożem tej choroby. Dążenie do doskonałości powinno być przecież
naturalną cechą wszystkich zawodowych muzyków.
Lęk u muzyków
Lęk u muzyków
Chorobliwy, nerwicowy lęk
polega na uczuciu dyskomfortu związanego z nieokreślonym dokładniej
zagrożeniem. Uczucie to jest tak głębokie i niejasne, że nie daje się znieść.
Nerwica lękowa przybiera najczęściej postać fobii społecznej oraz formy
klinicznej z dominującym strachem bez wyraźnej zależności od sytuacji (tak
zwany lęk wolno bujający). Człowiek dorosły, posiadający zintegrowane poczucie
własnej osoby, kontrolujący sprawnie swoje emocje i dbający o siebie, który
wcześniej doświadczył i spodziewa się bezpiecznych więzów z otaczającymi
ludźmi, nie jest bardzo podatny na normalne wahania swojego życiowego
powodzenia. Wobec szczególnie trudnej sytuacji doznaje krótkotrwałych
psychicznych zaburzeń reaktywnych, dających się łatwo skorygować. Łatwiej
przyjmuje pomoc. Jednak nawet taki zdrowy człowiek ma swoje granice
wytrzymałości i w warunkach przedłużającego się urazu może się załamać.
Osobnicy bardziej podatni rozwijają komplikacje psychologiczne nawet w wyniku
niewielkich trudności. Ogólnie można powiedzieć, że muzycy są szczególnie
podatni na zaburzenia depresyjno-lękowe i uzależnienie lekowo-alkoholowe z
powodu specyficznej relacji z rodziną i otoczeniem od wczesnego dzieciństwa.
Etiologia zaburzeń lękowych związana jest z separacją od rodziców w
dzieciństwie, traumatyzującymi przeżyciami, lękiem i niechęcią ze strony
rodziców oraz ich uzależnieniami. Wśród muzyków najczęściej mamy do czynienia z
niepokojem wykonawczym. Waha się on od niedużego napięcia emocjonalnego,
poprzez dający się przełamać lęk tuż przed wykonaniem, do ciężkiego,
paraliżującego przerażenia. Lęk poprzedzający występ jest głównym problemem
zawodowym muzyków rockowych. W badaniach różnych autorów ten rodzaj zaburzeń
podawany jest na poziomie około 90% badanych osób. Aż 26% muzyków uprawiających
pop cierpi na zaburzenia lękowe upośledzające ich zdolność wykonawczą. Wśród
nich większość odczuwa lęk na scenie. Inaczej jest z bluesmenami. Często mają
depresję i lęk, ale rzadko odczuwają go na scenie (do 5%). Tymczasem aż 26%
muzyków klasycznych cierpi z powodu strachu na scenie. Depresja natomiast jest
udziałem podobnej części (około 20%) muzyków bluesowych oraz osób grających w
orkiestrach klasycznych. Praca twórcza porządkuje umysł, zagłusza lęk i oddala
od źródła rozpaczy. W tym aspekcie przygotowanie wykonania czyjegoś utworu jest
również procesem twórczym. Jeśli chce się coś tworzyć, trzeba liczyć się z
wystąpieniem lęku i starać się go włączyć w to działanie. Trzeba wykorzystać
lęk, bo inaczej spowoduje on blokadę lub ucieczkę. Lęk pojawia się na każdym
etapie tworzenia. Jeśli nie uda się on włączyć w proces twórczy, to zaczyna
powodować chaos i destrukcję. Nie daje pracować w sposób uporządkowany, albo
nie pozwala zadeklarować dzieła jako tworu zakończonego i zaprezentować go
widowni. Wykorzystanie lęku polega na umiejętności opanowania jego wyłącznie do
potrzeby tworzenia. Jeśli się poza tę sferę nie wymknie, to można liczyć na
sukces.
Zdrowie muzyków
Muzycy i inni artyści
scen są grupą zawodową wyróżniającą się specyficznymi problemami zdrowotnymi.
Jest to na tyle szczególna grupa chorób, że zaistniała potrzeba jej bardziej
specjalistycznego potraktowania naukowego i praktycznego. Jeśli przyjrzeć się
jednak dokładniej przedmiotowi, okazuje się, że rozpiętość zagadnień jest
równie szeroka jak w ogólnej medycynie. Z praktycznego punktu widzenia mamy
więc tu różnorodną grupę tak zwanych dystonii zawodowych (zaraz objaśnię),
liczne zespoły przeciążeniowe i pokrewne im ortopedyczne problemy tancerzy.
Dalej - całą sferę zagadnień psychologicznych podejmujących kwestie nerwic,
reakcji depresyjnych, uzależnień i ich skutków ogólno - zdrowotnych. Osobną
grupę stanowią zagadnienia laryngologiczne, to znaczy problemy związane z
emisją głosu jak i ze słuchem, szczególnie w kontekście narażenia na hałas.
Inne schorzenia zawodowe obejmują problematykę chorób kręgosłupa i postawy
ciała, neuropatii z ucisku, narządu wzroku, skóry. Naukowe zainteresowania
wokół problemów artystów-wykonawców podejmują zagadnienia neuropsychologiczne
związane z percepcją muzyki, neuronalną kontrolą techniki instrumentalnej,
rozwojem zdolności muzycznych w dzieciństwie, pedagogiką. Bardzo ciekawe są
rzadko dokumentowane przypadki schorzeń neurodegeneracyjnych u artystów. Jednym
z lepiej zachowanych opisów jest przypadek amuzji u Maurycego Ravela w
przebiegu szczególnego rodzaju otępienia. Amuzja przez analogię do afazji,
czyli upośledzenia mowy w wyniku uszkodzenia korowego ośrodka styku płata
czołowego, ciemieniowego i skroniowego lewej półkuli mózgu, polega na
niemożności rozumienia elementów tworzących kompozycję muzyczną. Okazuje się,
że może one wystąpić jako izolowany objaw wybiórczego uszkodzenia mózgu.
Dystonia zawodowa muzyków to rzadka ale uciążliwa przypadłość, występująca na
tle organicznym. Oznacza to, że jej podłożem są obiektywne zmiany patologiczne
w ośrodkowym układzie nerwowym, a nie problemy emocjonalne. Dystonia zawodowa
objawia się mimowolnym kurczem mięśni biorących udział w ruchu niezbędnym do
wykonania czynności zawodowych. Klasycznym przykładem jest kurcz pisarski,
który występuje tylko podczas pisania, a jest nieobecny przy innych
czynnościach dnia codziennego. Wśród muzyków spotykamy dystonię zawodową
skrzypków (zaciskanie ręki na smyczku lub na gryfie), pianistów, perkusistów,
czy instrumentalistów grających na instrumentach dętych. U tych ostatnich w
przypadku dystonii, mięśnie okrężne ust wykonują patologiczne współruchy
powodujące brak szczelności przy ustniku, zaburzenia artykulacji dźwięku, a
nawet (o zgrozo) niemożność napicia się z butelki. Dystonia potrafi całkowicie
załamać karierę wykonawczą. Jak dotychczas nie ma na to idealnego leczenia.
Wstrzykiwanie jadu kiełbasianego do mięśni co prawda blokuje ruchy mimowolne,
ale u muzyków nastawionych perfekcyjnie do swojego zawodu efekt jest zawsze
niewystarczający i rzeczywiście trzeba się z nimi zgodzić. Wszystkie te
zagadnienia to tematy na wiele osobnych omówień. Jednym z najbardziej liczących
się periodyków naukowych podejmujących tę problematykę jest amerykański
kwartalnik Medical Problems of Performing Artists. Przyjrzyjmy się, jakie
tematy zostały przedstawione w ostatnim numerze pisma. Widzimy więc następujące
tytuły: "Ilościowa, trójwymiarowa analiza ruchu ramienia w wykonaniu gry
na skrzypcach", "Gitara flamenco jako czynnik ryzyka zespołu
przeciążeniowego", "Ogniskowa dystonia u instrumentalistów
dętych", "Kurcz muzyków", "Zespół szyjno-barkowy u
nauczycieli muzyki". A oto tematyka ostatniego sympozjum "Medical
problems of musicians and dancers" (problemy zdrowotne muzyków i tancerzy):
leczenie przewlekłego bólu, wpływ rodziny na wybór kariery zawodowej,
zapobieganie urazom u muzyków grających na instrumentach klawiszowych, siła
wykonań i wykonania siłowe. Zauważam, nie bez satysfakcji, że większość
zagadnień zdrowotnych w tej dziedzinie obraca się wokół mojej specjalności
czyli neurologii. Będę więc Państwa od czasu do czasu niepokoił felietonami
poświęconymi zdrowotnym problemom środowiska artystycznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz